We wtorek, niedługo po rozpoczęciu posiedzenia Sejmu, głos zabrała Katarzyna Kotula z Lewicy. - Iza, Justyna, Agnieszka, Ania, Dorota. One wszystkie nie żyją. One wszystkie umarły przez was, bo wprowadziliście do szpitali swoją ideologię. I to wy ponosicie odpowiedzialność za te śmierci - powiedziała posłanka.
W polskich szpitalach pod opieką lekarzy umierają kobiety. A ci lekarze zasłaniają się relikwiami Jana Pawła II i klauzulą sumienia. To wszystko wina posłów PiS i Konfederacji i pana, pana Jarosława Kaczyńskiego, na którego polityczne zlecenie został wydany ten wyrok. Przestańcie nas zabijać! Przestańcie zabijać kobiety! Koniec z klauzulą sumienia! Koniec z chorą ideologią, która zabija kobiety!
- grzmiała z mównicy. - Składam wniosek formalny o włączenie do porządku obrad ustawy ratunkowej Lewicy - dodała i poprosiła o uczczenie minutą ciszy zmarłych kobiet w ciąży. Nie wszyscy posłowie jednak wstali. Parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości oraz Konfederacji pozostali na swoich miejscach.
Po Katarzynie Kotuli głos zabrała Barbara Nowacka z Koalicji Obywatelskiej. - Smutny to obraz parlamentu, w którym posłowie prawicy nie chcą uczcić pamięci kobiet, które umierają w szpitalach. Co wam szkodziło wstać? Jak możecie patrzeć sobie w twarz? To przez was, przez waszą politykę Polki boją się mieć dzieci. Panie Kaczyński, gdzie pan jest teraz? - powiedziała posłanka.
Macie natychmiast ratować kobiety, które w polskich szpitalach umierają. Pan Kaczyński już wydał swoje wytyczne, tylko wtedy siedział w pierwszym rzędzie i mówił: 'ważne, żeby się urodziło, nawet zdeformowane, ochrzcimy, nadamy imię'. Jakie imię Dorota nadałaby swojemu dziecku?
- zapytała Barbara Nowacka.
Swoje zdanie w tej sprawie przedstawił również Dobromir Sośnierz z Wolnościowców. - W Polsce co roku umiera tysiące ofiar błędów lekarskich i z jakiegoś powodu część tych błędów, w imię ideologii, niektórzy wybierają jako dobry cel na upolitycznianie. Jest to obrzydliwe żerowanie na ludzkiej tragedii. (...) Jesteście obrzydliwymi hienami cmentarnymi, które wycierają sobie gęby ludzkimi tragediami - stwierdził. - Gdzie twoje sumienie? - krzyczeli do niego posłowie.
Piotr Kaleta z PiS odniósł się do wypowiedzi Katarzyny Kotuli i jej prośby o uczczenie pamięci zmarłych kobiet. - Chciałbym się teraz zapytać, jak długo powinniśmy w tej izbie stać i składać hołd osobom zmarłym, które zostały zamordowane, te bezimienne dziewczynki, bezimienni chłopcy, także obywatele naszego kraju, którzy na przestrzeni dziejów byli mordowani za to tylko, że ośmielili się powiedzieć do świadomości swoich rodziców: "mamo, tato, oto jestem"? - powiedział polityk i dodał:
Czy dzisiaj właśnie przez chwilę ciszy nie powinniśmy uczcić tych wszystkich, którzy odeszli, którzy zostali zamordowani przez własnych rodziców? I dzisiaj chyba trzeba by było podziękować tym wszystkim, którzy powiedzieli dość, aby dzieci były mordowane tylko dlatego, że się ośmieliły powiedzieć to do świadomości rodziców i też dlatego, że były w łonie matki i stały się chore.
Od kilku dni media ujawniają nowe fakty nt. śmierci ciężarnej Doroty. 33-latka zmarła w nocy z 23 na 24 maja podczas pobytu w Podhalańskim Szpitalu Specjalistycznym im. Jana Pawła II w Nowym Targu (woj. małopolskie). Kobieta była w piątym miesiącu ciąży. Z relacji jej rodziny i adwokatki zajmującej się sprawą wynika, że lekarze nie zdecydowali się wykonać aborcji, mimo że życie Doroty było zagrożone. - Nie była to piorunująca sepsa. Wykładniki stanu zapalnego rosły systematycznie (...) Lekarze mieli trzy dni na podjęcie decyzji - powiedziała mec. Jolanta Budzowska. - Pozbawiono ją prawa wyboru, prawa decyzji o tym, czy chce ryzykować swoim życiem, czy też zdecyduje się na terminację ciąży na tym etapie. Ciąży, która i tak nie miała szans - podkreśliła pełnomocniczka rodziny zmarłej Doroty.
Śmierć Doroty w Nowym Targu, a wcześniej Izabeli z Pszczyny i Agnieszki z Częstochowy, łączone są z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego, który w 2020 roku uznał, że aborcja w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu lub jego nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu jest niezgodna z konstytucją.
***