Były rzecznik PiS ostrzega Kaczyńskiego: Niech pan sobie nie daje wmówić, że wszystko jest w porządku

- Panie prezesie, źle idzie, ale jeszcze cztery miesiące. Spokojnie, możecie wszystko zaplanować, przeprowadzić - powiedział w RMF FM Marcin Mastalerek, doradca społeczny Andrzeja Dudy, były rzecznik PiS. Zaapelował do Jarosław Kaczyńskiego, aby nie dał sobie wmówić, ze "wszystko jest w porządku".
Zobacz wideo "Jesteśmy rodziną" [ZWIASTUN]

Były rzecznik PiS, obecnie doradca społeczny prezydenta oraz wiceprezes Ekstraklasy S.A. komentował w RMF FM m.in. sprawę komisji ds. zbadania wpływów rosyjskich (tzw. lex Tusk). - To, czy ta komisja będzie dobra, czy nie będzie dobra i czy będzie po kilku miesiącach dobrze oceniana, czy będzie miała efekty, zależy tylko i wyłącznie od jakości członków komisji - przekonywał Mastalerek. Były rzecznik PiS został zapytany, kto jego zdaniem powinien należeć do gremium.

Mastalerek o komisji ds. badania rosyjskich wpływów. Na szefa proponuje Rokitę

- Tacy ludzie, jak na przykład śledczy Platformy Obywatelskiej z afery Rywina, czyli Jan Maria Rokita, człowiek całkowicie niezależny intelektualnie, człowiek, na którego nie można w żaden sposób wpływać. Jeśli ktoś taki zostałby przekonany do tego, by stanąć na czele tej komisji, myślę, że z perspektywy czasu byłaby ta komisja bardzo dobrze oceniana - powiedział. - Na miejscu Prawa i Sprawiedliwości właśnie zastanawiałbym się, jak dotrzeć do tej samotni, gdzie przebywa Jan Maria Rokita. Szykowałbym się do przekonywania go. To w interesie dzisiaj Prawa i Sprawiedliwości jest to, żeby ta komisja działała dobrze, żeby była poważna, żeby nie można było jej zarzucać wyłącznie intencji politycznych - dodał.

Były rzecznik PiS ostrzega Kaczyńskiego. "Panie prezesie, źle idzie"

Mastalerek ocenił również obecną kondycję Prawa i Sprawiedliwości. Jak przyznał, partia Jarosława Kaczyńskiego jest w defensywie. - Wszyscy przecież to widzą, natomiast nie ma co z tego wyciągać dalekosiężnych wniosków, takich jak wyciąga Platforma, której wyszedł jeden marsz i już kłócą się, kto będzie ministrem spraw wewnętrznych. Oczywiście PiS jest dziś w defensywie, PiS przespał kilka ważnych momentów. Przede wszystkim nie zareagował w żaden sposób na Marsz 4 czerwca - ocenił. W dalszej części rozmowy były rzecznik PiS zwrócił się do Kaczyńskiego z apelem. - Panie prezesie, źle idzie, ale jeszcze cztery miesiące. Spokojnie, możecie wszystko zaplanować, przeprowadzić. Potrzeba dużo wiary w sukces, prostego planu i nie przejmować się. Ale najważniejsze - niech pan sobie nie daje wmówić, że wszystko jest w porządku. To mówiłem ja - powiedział.

"Lex Tusk". We wtorek pierwsze czytanie projektu nowelizacji Andrzeja Dudy

Komisja do spraw wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007-2022 zacznie działać w momencie wyboru przez Sejm jej członków. Jej działalność nie będzie ograniczona kadencyjnością parlamentu. 29 maja prezydent Andrzeja Duda podpisał ustawę o komisji i skierował ją w trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego. 2 czerwca prezydent poinformował o przygotowaniu projektu nowelizacji tej ustawy. Jest w nim zapis, iż w komisji ds. badania wpływów rosyjskich nie mogą zasiadać parlamentarzyści, znoszone są środki zaradcze zapisane w obecnej ustawie - między innymi zakaz pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi na okres do 10 lat. Jak wynika z harmonogramu Sejmu, pierwsze czytanie prezydenckiego projektu nowelizacji ma się odbyć we wtorek 13 czerwca.

Podpisana przez Dudę ustawa budzi poważne zastrzeżenia prawników. Jak opisywaliśmy pod koniec maja, z analizy prawników wynika, że ustawa narusza aż 17 artykułów konstytucji. Zdaniem polityków opozycji celem komisji ma być przede wszystkim atakowanie polityków Platformy Obywatelskiej z Donaldem Tuskiem na czele. W czwartek Komisja Europejska poinformowała, że rozpoczęła procedurę naruszeniową przeciwko Polsce za łamanie prawa Unii Europejskiej. Według KE ustawa dotycząca powołania komisji ds. badania wpływów rosyjskich (tzw. lex Tusk) ma "nadmierny" wpływ na proces demokratyczny. Polska ma teraz 21 dni, aby odpowiedzieć na wezwanie KE. Według Komisji obowiązująca od 31 maja ustawa narusza m.in. zasady demokracji wynikające z Traktatu o Unii Europejskiej, a także przepisy Karty Praw Podstawowych.

Więcej o: