Przypomnijmy, że rząd zapowiedział, że w tym roku wypłaci nagrodę specjalną z okazji 250. rocznicy utworzenia Komisji Edukacji Narodowej. Premier Mateusz Morawiecki wymienił konkretne zawody, które otrzymają 1125 zł dodatku. W piątkowym wydaniu "Faktów" TVN dziennikarze poprosili nauczycieli o wyrażenie swojego zdania na ten temat.
Jednym z pytanych był Marek Jędrychowski, który niegdyś uczył szefa rządu WOS-u. - To kiełbasa wyborcza - ocenił pomysł Morawieckiego. Pedagog nie szczędził krytyki: "Nie chcemy być traktowani jak emeryci, renciści. Trzynastka, czternastka i takie dodatkowe pieniądze... Po prostu chcemy mieć rzetelną płacę za naszą rzetelną pracę, a nie takie dorzucanie pieniędzy". Mówiąc o Morawieckim, nauczyciel stwierdził, że premier jest jego "wielką porażką pedagogiczną".
Z kolei Przewodniczący Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz ocenił, że "mamy do czynienia z próbą dyskontowania Dnia Edukacji Narodowej w kontekście nadchodzących wyborów". - Tutaj ta koincydencja faktów, zdarzeń i daty wyborów jest dla wszystkich bardzo widoczna, a szkoda, że pan premier idzie tylko w jakieś niezrozumiałe decyzje dotyczące nagród, a nie próbuje rozwiązać fundamentalnego problemu wynagrodzeń nauczycieli, o co Związek Nauczycielstwa Polskiego konsekwentnie do rządu apeluje - komentował.
Dla nauczycieli zatrudnionych w szkole lub placówce, przedszkolu oraz innej formie wychowania przedszkolnego, przewidziany jest jednorazowy dodatek specjalny z okazji 250. rocznicy utworzenia Komisji Edukacji Narodowej. Wysokość nagrody to 1125 zł.
Rząd przyjął nowelizację ustawy budżetowej i tzw. ustawy okołobudżetowej na 2023 rok, aby m.in. zrealizować część uzgodnień, które zostały zawarte z "Solidarnością". - Przede wszystkim dotyczą one funduszu motywacyjnego, dodatków specjalnych dla państwowej sfery budżetowej, a także dla nauczycieli - wyjaśniała w piątek ministerka finansów Magdalena Rzeczkowska.