W środę Mateusz Morawiecki i Jarosław Kaczyński byli z wizytą w Stalowej Woli. Podczas spotkania z szefem "Solidarności" Piotrem Dudą doszło do zawarcia porozumienia między rządem a związkiem. Odnosząc się do negocjacji z "Solidarnością", premier żartował, że "pani minister finansów musiała kupić trzy dodatkowe opakowania tabletek od bólu głowy". - Nie jest lekko, bo mamy też inne priorytety, ale priorytety ludzi pracy są częścią filozofii działania Prawa i Sprawiedliwości. I tak pozostanie - mówił szef rządu. W trakcie wystąpienia Morawiecki odniósł się taż do Marszu 4 czerwca. - Teraz się pojawiły na spotkaniach naszych przeciwników politycznych biało-czerwone flagi. Teraz oni sobie przypomnieli słowo "naród". Uważajcie na tych farbowanych listów, ponieważ są zdolni do wszystkiego, byle tylko odzyskać wpływ na rzeczywistość, na państwo - mówił.
Dalej Morawiecki wspomniał o swojej poprzedniej wizycie w Stalowej Woli. Premier relacjonował rzekome słowa tamtejszych robotników. - Powiedzieli, że jak by przyjechali tu ci z Platformy Obywatelskiej, to żebym im powiedział, żeby ubrali takie bardzo grube waciaki, bo ich kijami obiją. To mówię do naszych przeciwników politycznych: może się tu pojawicie tu, w hucie Stalowa Wola, gdzie wyprzedawaliście kawałek po kawałku. Takich zakładów były tysiące w czasach III RP. Może się pojawicie i spojrzycie prosto w oczy robotnikom? Wątpię, ale jak się pojawicie, to przywieźcie te waciaki, żebyście nie zostali jakoś za bardzo dotkliwie obici, bo my jesteśmy miłosierni i chcemy was oszczędzić - powiedział.
W piątek o te słowa Morawiecki został zapytany przez dziennikarza Radia ZET. - Bardzo proszę, żeby pan nie manipulował. Ja zacytowałem robotników. Robotnicy tak powiedzieli, pracownicy tak powiedzieli - że może ktoś przyjedzie z Platformy Obywatelskiej, tylko niech założy grube kufajki, grube waciaki - bronił się premier.
Porozumienie, które rząd zawarł z NSZZ Solidarność, obejmuje przede wszystkim relacje pomiędzy pracodawcami a pracownikami sfery budżetowej. Zostaną utrzymane emerytury pomostowe. "To rozwiązanie, które pozwala na wypłacanie wsparcia do momentu uzyskania prawa do emerytury lub osiągnięcia powszechnego wieku emerytalnego. Z tej możliwości korzystają osoby, które wykonywały pracę w szczególnych warunkach lub o szczególnym charakterze. Dotyczy to np. zatrudnionych w górnictwie, energetyce, ale także nauczycieli pracujących w ośrodkach szkolno-wychowawczych czy członków zespołów ratownictwa medycznego" - napisano w komunikacie rządowym. Pracownicy Domów Pomocy Społecznej otrzymają około 600 złotych miesięcznie dodatku. Obejmie on około 55 tysięcy pracowników tych placówek. Dodatki będą dotyczyć okresu od kwietnia do grudnia 2023 roku.
Podpisane porozumienie zakłada podwyższenie od lipca tego roku minimalnego wynagrodzenia minimalne, które wyniesie 3600 złotych. Minimalna stawka godzinowa wzrośnie natomiast do 23,50 zł. Zmieni się też sposób obliczania minimalnego wynagrodzenia. Od 1 stycznia 2024 roku do płacy minimalnej nie będą wliczane dodatki za wykonywanie pracy w warunkach szczególnie uciążliwych lub szczególnie szkodliwych dla zdrowia, praca związana z dużym wysiłkiem fizycznym lub umysłowym oraz praca szczególnie niebezpieczna.