Nikt nie spodziewa się Dworczyka na spotkaniu PO. "Przepraszam oburzonych, że go nie pobiłem"

W warszawskiej kawiarni trwało spotkanie dotyczące Campusu Polska Przyszłości, czyli wydarzenia skupionego wokół Rafała Trzaskowskiego i Koalicji Obywatelskiej. W pewnym momencie do lokalu wszedł Michał Dworczyk. - Sytuacja była dość kuriozalna - przyznał polityk.

We wtorek 6 czerwca w kawiarni Czytelnik w Warszawie, gdzie mieści się siedziba Platformy Obywatelskiej, zorganizowano spotkanie w formie śniadania prasowego z dziennikarzami na temat kolejnej edycji Campusu Polska Przyszłości. Wydarzenie to jest ściśle skupione wokół polityków KO, a dokładniej wokół Rafała Trzaskowskiego. W pewnym momencie do kawiarni wszedł były szef KPRM Michał Dworczyk.

Zobacz wideo Soboń: Ministra Dworczyka będzie wszystkim brakowało

Michał Dworczyk wpadł na spotkanie PO. "Przeprosiłem za zamieszanie i wyszedłem"

Zdjęcia polityka Prawa i Sprawiedliwości wśród polityków KO uwiecznili zaproszeni na miejsce dziennikarzy. Na fotografiach widać uśmiechniętego Michała Dworczyka oraz posłów Sławomira Nitrasa i Barbarę Nowacką. "To byłby transfer roku" - skomentowała na Twitterze posłanka Nowej Lewicy Anna Maria Żukowska. Później polityczka dodała zdjęcie i kolejny, ironiczny komentarz do tego zdarzenia: "I cała praca Donalda Tuska o tym, że wsadzi pisiorów do więzienia, jak krew w piach..." - napisała.

W rozmowie z Interią Michał Dworczyk odniósł się do całej sytuacji, zaznaczając, że był to zwyczajny zbieg okoliczności. - To zwykły przypadek. Wbiegłem na spotkanie ze znajomym, z którym umówiłem się w restauracji Czytelnik i zorientowałem się, że trwa tam spotkanie zorganizowane przez Koalicję Obywatelską - przekazał były szef KPRM. Jak dodał, na jego widok obecni politycy KO wybuchnęli śmiechem. - Tak samo jak ja zaskoczeni byli uczestnicy tego spotkania - dodał. 

Michał Dworczyk zaznaczał, że nie chciał zakłócać spotkania przedstawicieli opozycji z dziennikarzami. - Przeprosiłem za zamieszanie i wyszedłem - podkreślił polityk. 

"Przepraszam oburzonych, że go nie pobiłem, a tylko grzecznie pożegnałem"

Do sprawy odniósł się także Sławomir Nitras. Polityk opublikował wpis na Twitterze, w którym odniósł się do zdziwienia niektórych internautów wspólnym zdjęciem.

"Dzisiaj na spotkaniu z dziennikarzami niespodziewanie pojawił się w Czytelniku pan Dworczyk. W atmosferze ogólnego zdziwienia wytłumaczyłem mu kulturalnie, że spotkanie ma charakter zamknięty. Przepraszam oburzonych, że go nie pobiłem, a tylko grzecznie pożegnałem" - napisał w mediach społecznościowych.

Więcej o: