Marsz 4 czerwca był być może największą demonstracją polityczną od dziesięcioleci. Wzięli w niej udział nie tylko politycy Platformy Obywatelskiej z Donaldem Tuskiem na czele, ale również liderzy innych partii opozycyjnych: Włodzimierz Czarzasty i Robert Biedroń z Lewicy, Szymon Hołownia z Polski 2050 oraz Władysław Kosiniak-Kamysz z PSL. Echa manifestacji przeciwko polityce rządu nie milkną.
W poniedziałek (5 czerwca) do marszu odnieśli się poseł PO Krzysztof Truskolaski i senator PiS Jacek Bogucki w programie "Bez kantów kontra" emitowanym na antenie TVP3 Białystok. Dziennikarz Krzysztof Jezierski zapytał polityków, czy "mniejsze ugrupowania po stronie opozycji, czyli m.in. PSL, Polska 2050 i Nowa Lewica zostały skonsumowane i wchłonięte przez Platformę Obywatelską, czy ten proces jeszcze potrwa".
- Dla Donalda Tuska nie ma litości. Wyciął twórców Platformy Obywatelskiej: Płażyńskiego, Olechowskiego, Rokitę. Usunął ich. Kopacz też gdzieś zaginęła po drodze. Borys Budka, któremu śpiewanie hymnu nie wyszło, też wypadł z przywództwa (w lipcu 2021 r. zrezygnował z funkcji szefa PO i przekazał rządy Tuskowi - red.) - powiedział Jacek Bogucki. - Liderzy innych partii byli na marszu, ale w przekazie medialnym nie zaistnieli - wtrącił wówczas prowadzący. - Na pewno nie zaistnieją przy Donaldzie Tusku, który jest bezwzględnym politykiem. Politykiem z twarzą hitlerowską. Tam litości nie ma - dodał senator PiS.
Jak pisaliśmy na Gazeta.pl, Szymon Hołownia i Władysław Kosiniak-Kamysz nie zabrali głosu na marszu, mimo że obaj dostali taką propozycję. - Pokonała nas najpiękniejsza rzecz w demokracji, mnóstwo fajnych, rozentuzjazmowanych ludzi - tłumaczył później lider Polski 2050. Uważam, że to jest taki dzień, taki marsz, że to powinno być o ludziach, a nie o politykach. Politycy mają cały rok na gadanie. A tutaj najważniejsze było to, co mają do powiedzenia, do pokazania ludzie. Więc, czy żałuję? Nie, absolutnie nie, uważam, że dobrze się stało, że było o te dwa przemówienia mniej i że ludzie mieli dla siebie więcej miejsca. To było ich święto - stwierdził.
Prowadzący program Krzysztof Jezierski nie zareagował na słowa senatora PiS. "Hitlerowska twarz" wyraźnie oburzyła polityka PO. - Pana słowa są skandaliczne. To jest po prostu skandal. Pan powinien w tej chwili przeprosić także te pół miliona Polaków, którzy przyszli na marsz. Ja takich słów nie używam i w tym momencie powinien pan przeprosić Donalda Tuska i Polaków - odparł Krzysztof Truskolaski.
Senator Marcin Bosacki poinformował, że w imieniu klubu Koalicji Obywatelskiej skieruje wniosek do Komisji Etyki o ukaranie Jacka Boguckiego. "Nie dziwię się, że nerwy pisowcom puszczają, ale w Senacie zasada noblesse oblige powinna obowiązywać nawet tych w panice politycznej" - ocenił na Twitterze.
Jacek Bogucki komentował Marsz 4 czerwca także w swoich mediach społecznościowych. W jednym z wpisów udostępnił zdjęcia z manifestacji, które podpisał "liberalno-lewacka hołoelita w natarciu na Polskę". W kolejnym poinformował, że "sprawdził z lotu nad Warszawą, jak Donald Tusk posprzątał po marszu". "Niestety nawet z 1000 stóp czuć, że szambo w stolicy znów wybiło" - ocenił senator.