- Dzień zaczął się dramatyczną informacją. Wysadzenie tamy na Dnieprze w Nowej Kachowce spowoduje zalanie ogromnych terenów zamieszkanych przez ludność cywilną. To około 80 miejscowości. To również ogromne tereny rolne - mówiła gościni Porannej rozmowy Gazeta.pl Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. Była ambasadorka Polski w Federacji Rosyjskiej podkreśliła, że "to spowoduje, że elektrownia przestanie działać".
To też pokazuje, że Rosjanie nie oszczędzają także swoich ludzi i swoich terenów. Wysadzenie tamy spowoduje bowiem brak dostaw wody również na Krym. To pokazuje desperację Rosjan, a Putin sięga po zbrodniczą metodę walki. Militarnie to nie ma żadnego znaczenia. Zniszczenie tamy wywołuje katastrofę humanitarną, ekologiczną i infrastrukturalną
- podkreśliła Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. Zdaniem byłej dyplomatki wszystko wskazuje na to, że rusza kontrofensywa ukraińska, po tym, jak rosyjska ofensywa się nie powiodła. Wskazała też na akcje sabotażowe wewnątrz Rosji (np. drony, które pojawiają się w rosyjskich miastach). W Porannej rozmowie Gazeta.pl tłumaczyła, że wtorkowe wysadzenie tamy na Dnieprze ma złamać psychologicznie i wpłynąć na morale ludności cywilnej i przypomina działania, które zimą przeprowadzali Rosjanie, niszcząc infrastrukturę ciepłowniczą.
Ukraińska armia poinformowała, że Rosjanie wysadzili zaporę na Dnieprze w Nowej Kachowce w obwodzie chersońskim. Tama elektrowni wodnej Kachowka znajduje się w pobliżu Chersonia, w górę rzeki Dniepr. Wybuch potwierdziło dowództwo operacyjne "Południe". Agencja Unian, powołując się na rosyjskie media i tamtejsze służby, doprecyzowuje, że w elektrowni wodnej Kachowka zniszczono 11 z 28 przęseł, a na drodze fali powodziowej może znajdować się nawet 80 miejscowości. W ciągu kilku godzin woda ma osiągnąć poziom krytyczny.
"Niszczenie infrastruktury cywilnej to zbrodnia wojenna" - napisał na Twitterze przewodniczący Rady Europejskiej. Charles Michel skomentował w ten sposób wysadzenie przez Rosjan zapory wodnej w okupowanej przez nich Nowej Kachowce na Ukrainie. Wielu miejscowościom grozi zalanie. Powódź może też wpłynąć na pracę Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej. Szef Rady Europejskiej napisał, że jest zaszokowany bezprecedensowym atakiem na tamę i że Rosja za swoje zbrodnie zostanie pociągnięta do odpowiedzialności. Charles Michel poinformował też, że wpisuje tę sprawę do programu unijnego szczytu, który odbędzie się pod koniec miesiąca w Brukseli i że zaproponuje finansową pomoc dla zalanych terenów. "Moje myśli są ze wszystkimi rodzinami na Ukrainie dotkniętymi katastrofą" - napisał przewodniczący Rady.
Porannej Rozmowy i Zielonego Poranka możecie słuchać też w wersji audio w dużych serwisach streamingowych, np. tu: