W lutym br. Sąd Apelacyjny potwierdził, że sugestie, iż posiadana przez dziennikarkę kamienica była powiązana ze "złodziejską reprywatyzacją" były nieprawdziwe oraz nieuprawnione. TVP miało wyemitować przeprosiny dla Moniki Olejnik na swoich stacjach - dwukrotnie przy okazji emisji głównych Wiadomości oraz czterokrotnie na kanale TVP Info. Sąd zarządził także wpłatę środków na rzecz Caritas oraz Fundacji TVN. Teraz dziennikarka ponownie odniosła się do sprawy.
''Ludzie występujący w TVP (rządowa) nie potrafią liczyć, ile osób było na marszu! Czy potrafią liczyć, od ilu dni mają mnie przeprosić?'' - pyta Olejnik na początku wpisu.
''Walka o sprawiedliwość jest jak maraton, ale nie poddaję się! Wystąpiłam do Sądu o egzekucje! TVP S.A. do dnia dzisiejszego, pomimo wystosowanego do niej wezwania, nie wykonała wyroku Sądu Apelacyjnego z 15 lutego 2023 roku w zakresie publikacji przeprosin. Wyrok Sądu Apelacyjnego podtrzymuje wcześniej zapadły wyrok Sądu Okręgowego. W związku z powyższym w maju 2023 roku skierowany został do sądu wniosek o wszczęcie egzekucji czynności niezastępowalnej. Jego celem jest doprowadzenie do publikacji przez TVP S.A. przeprosin względem mojej osoby zgodnie z wyrokiem Sądu Apelacyjnego oraz zamieszczenia stosownych oświadczeń przed zmanipulowanymi audycjami telewizji publicznej!'' - kontynuuje dziennikarka.
Jak podkreśla, ''przed laty prezydent Lech Kaczyński potrafił ją przeprosić, a TVP mimo prawomocnego wyroku Sądu Apelacyjnego ''w dalszym ciągu zamieszcza manipulacje, które mogą wywołać agresję wobec mojej osoby''. ''Nie dam się zastraszyć'' - podsumowuje.
Telewizja Polska zasugerowała w programie "Alarm!" z 2018 roku, że kamienica, w której mieszka Monika Olejnik, była powiązana ze "złodziejską reprywatyzacją". W procederze udział mieli brać członkowie krakowskiego gangu, którzy brutalnie wyrzucali z mieszkań lokatorów, a następnie remontowali budynek, tworząc w nim luksusowe apartamenty. Bartłomiej Graczak, który był autorem materiału, poinformował, że w miejscu tym mieszkają obecnie m.in. Monika Olejnik, Edward Miszczak czy Anja Rubik.
W materiale pokazano też, jak Graczak podchodzi do samochodu Olejnik, gdy wyjeżdżała z siedziby TVN. Dziennikarka nie zgodziła się wówczas porozmawiać i do całej sytuacji odniosła się w mediach społecznościowych.