W lutym 2019 roku premier Mateusz Morawiecki miał wyjechać na szczyt Grupy Wyszehradzkiej do Izraela. Współpracownicy premiera, z uwagi między innymi na napięte wówczas stosunki Polski z Izraelem, mieli wytypować dziennikarzy, którzy mogliby w tej sprawie doradzić premierowi. Ostatecznie jednak szczyt odwołano na prośbę polskiej strony. Na stronie Poufnej Rozmowy pojawiły się maile rzekomo pochodzące ze skrzynki Michała Dworczyka, ówczesnego szefa kancelarii premiera. W wiadomościach znalazły się opisy tego, co mieli przekazać współpracownikom szefa rządu dziennikarze.
"Jest prośba od Mateusza, abyśmy porozmawiali z kilkoma dziennikarzami celem zebrania ich opinii nt. wyjazdu PMM do IL w ramach V4 [Premiera Mateusza Morawieckiego do Izraela w ramach Grupy Wyszechradzkiej - red.] (...). Chodzi o opinię i ocenę bilansu potencjalnych zysków i strat każdego z rozwiązań" - miał napisać w lutym 2019 roku Michał Dworczyk do Mariusza Chłopika, nieformalnego doradcy premiera ws. komunikacji. Były szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów miał zaproponować, aby podali kontakty do dziennikarzy. Na liście znaleźli się Wojciech Wybranowski, Katarzyna Gójska, Piotr Gociek, Jacek Karnowski i Paweł Lisicki oraz Michał Szułdrzyński i Michał Kolanko z "Rzeczpospolitej".
W kolejnych wiadomościach Dworczyk i Chłopik mieli napisać, załączając w korespondencji adres premiera, co usłyszeli od dziennikarzy, oprócz Lisickiego i Szułdrzyńskiego. Przy tym ostatnim miał być dopisek: "lepiej nie dzwonić :)". Według załączonych maili Michał Kolanko miał napisać:
Lepiej zarobić strzała od opozycji wew [prawdopodobnie - wewnętrznej], jak nie pojedziecie, to przykryje to cały tydzień. Jechać i tam głośno protestować.
"Rzeczpospolita" wydała w tej sprawie oświadczenie: "W związku z publikacjami na temat red. Michała Kolanki, który znajduje się obecnie w służbowej delegacji, redakcja 'Rzeczpospolitej' poprosiła go o wyjaśnienia, które będziemy mogli przeanalizować po jego powrocie".
Jak zauważa Press, 18 lutego 2019 roku na łamach "Rzeczpospolitej" ukazała się rozmowa na ten temat Michała Kolanko z premierem Morawieckim. Portal zapytał dziennikarza o tę sprawę, jednak ten odparł, że "nie komentuje" sprawy.
Wśród dziennikarzy sprawa rzekomego doradztwa premierowi spotkała się z ostrą krytyką. "Co to jest???? Uważam, że wszyscy wymienieni dziennikarze powinni szczegółowo się do tego ustosunkować" - napisał w mediach społecznościowych Janusz Schwertner z Onetu, w komentarzu dodając: "Oczywiście red. Michał Szułdrzyński - klasa. Bali się dzwonić z czymś takim".
Z kolei Patryk Słowik z WP napisał ironicznie: "Pragnę wyrazić najszczerszy szacunek dla wszystkich dziennikarzy, którzy bezpłatnie udzielają porad panu premierowi. Ja chętnie się mądrzę, ale na łamach WP, publicznie, za otrzymywane od wydawcy pieniądze. Ci, którzy robią to prywatnie i gratis, zasługują na podziw".
Redaktor naczelny Gazeta.pl Rafał Madajczak zapytał Kolankę, czy doradzał premierowi lub jego ludziom na temat i w formie, które wynikają z opublikowanych wiadomości.
Kolanko nie odpisał ani Madajczakowi, ani innym pytającym. Na Twitterze relacjonuje wizytę Mateusza Morawieckiego w Kanadzie, wcześniej dowcipkował zaś z prezydentem.
Jesienią 2021 roku grupa TVN zawiesiła Krzysztofa Skórzyńskiego po kontaktach, które reporter "Faktów" i prowadzący polityczny program "Sprawdzam" miał utrzymywać z Dworczykiem. Skórzyński zapierał się wówczas, że nigdy nie doradzał Dworczykowi ani żadnemu innemu politykowi. Jednak później wyszła na jaw wymiana maili między Skórzyńskim a Dworczykiem, z której wynikało, że dziennikarz odesłał Dworczykowi przeredagowany przez siebie komunikat o szczepieniach. TVN zawiesił Skórzyńskiego. Poinformowano, że reporter nie będzie się zajmował tematami politycznymi i skupi się na innych projektach TVN Grupy Discovery. Obecnie prowadzi program "Dzień dobry TVN".