Czym różni się nowa ustawa Dudy od tej, którą podpisał? Usunięto najważniejszy dla PiS artykuł

W piątek do Sejmu wpłynął projekt nowelizacji ustawy o powołaniu komisji badającej wpływy rosyjskie na bezpieczeństwo Polski w latach 2007-2022. Zmiany zaproponowane przez Andrzeja Dudę dotyczą m.in. członkostwa w Komisji, środków zaradczych i ochrony tajemnicy zawodowej. Porównujemy oba projekty.

Zmiany w "lex Tusk" zapowiedział w piątek rano prezydent Andrzej Duda, który cztery dni wcześniej podpisał ustawę. Projekt prezydencki pojawił się na stronie Sejmu, dzięki czemu możemy zobaczyć, jakie dokładnie zmiany zaproponował Duda. 

Jeden z pierwszych zapisów dodanych do ustawy to zakaz łączenia członkostwa w Komisji z mandatem posła lub senatora. Ustawa prezydencka precyzuje również, że gdyby przed jej wejściem w życie na kandydata na członka komisji zgłoszono posła lub senatora - głosowania nad jego kandydaturą nie zostanie przeprowadzone. Gdyby zaś członek został już wybrany - jego członkostwo wygaśnie.

Zmieniony został również sposób wyboru przewodniczącego komisji - mają go wybrać spośród siebie członkowie komisji, a nie - jak w ustawie "oryginalnej" - wybiera go premier.

Tajemnica zawodowa prawników, księży i mediatorów

W nowelizacji Dudy dodano ustęp o tym, że jako świadków nie wolno przesłuchiwać "obrońcy albo adwokata lub radcy prawnego (...) co do faktów, o których dowiedział się, udzielając porady prawnej lub prowadząc sprawę", "duchownego, co do faktów, o których dowiedział się przy spowiedzi" oraz "mediatora, co do faktów, o których dowiedział się od oskarżonego lub pokrzywdzonego prowadząc postępowanie mediacyjne w postępowaniu karnym, lub karnoskarbowym".

Zmienia się też fragment dotyczący jawności posiedzeń - w ustawie sejmowej były one "niejawne, chyba że przewodniczący Komisji zarządzi inaczej", w wersji prezydenta - "jawne, chyba że przewodniczący Komisji zarządzi inaczej".

Drastycznie zmienia się najważniejszy z artykułów - ten, w którym mowa o decyzji administracyjnej, czyli po prostu karze. Oryginalnie zapisano tam, że komisja "o ile uzna to za niezbędne, zarządza zastosowanie co najmniej jednego ze środków zaradczych". Wśród nich wymieniono: cofnięcie poświadczenia bezpieczeństwa lub nałożenie zakazu otrzymania poświadczenia bezpieczeństwa na okres do 10 lat, zakaz pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi na okres do 10 lat, cofnięcie pozwolenia na broń lub nałożenie zakazu posiadania pozwolenia na broń na okres do 10 lat.

Zobacz wideo

Te kary całkowicie usunięto w ustawie prezydenckiej, pozostawiając jedynie stwierdzenie, że decyzja administracyjna "powoduje, że osoba ta nie daje rękojmi należytego wykonywania czynności w interesie publicznym".

W nowelizacji dodano również zapis, w którym stwierdzono, że od decyzji przysługuje apelacja do sądu apelacyjnego i skarga kasacyjna do Sądu Najwyższego.

Zniesienie środków zaradczych

Jak podano w uzasadnieniu, nowelizacja ma na celu "wprowadzenie zmian w ustawie, zmierzających do zniesienia możliwości stosowania przez Komisję (...) środków zaradczych", "zmiana trybu odwoławczego od decyzji Komisji z sądów administracyjnych na sądy powszechne", "wykluczenia możliwości pełnienia funkcji członka Komisji przez posła lub senatora", "zwiększenie niezależności Komisji i transparentności postępowań przed nią" oraz "ujednolicenia w ramach systemu prawnego ochrony tajemnic zawodowych".

Jednocześnie prezydent stwierdza, że powołanie komisji ocenia pozytywnie i "z całą mocą" opowiada się za jej sprawnym powołaniem. "Wybrana w sposób odpowiedzialny Komisja, działająca z poszanowaniem praw osób przed nią stających, z gwarancjami prawidłowo ukształtowanej drogi sądowej kontroli decyzji, jest bez wątpienia organem potrzebnym, służącym realizacji polskiej racji stanu. Dobro Rzeczypospolitej, w tym ochrona jej interesów gospodarczych, powinna być na pierwszym miejscu - tak stanowi Konstytucja RP, tak jest w opinii Prezydenta RP i tak samo powinno być dla wszystkich osób, które chcą decydować o losach naszej Ojczyzny" - czytamy w uzasadnieniu. 

Prezydent ocenia dalej, że Rosja od lat wpływa różnymi metodami na politykę innych państw, podobne komisje powstały już we Francji i w Niemczech i "bez wątpienia komisja taka powinna powstać również na poziomie Unii Europejskiej".

Duda zwraca też uwagę na "podczas prac nad projektem ustawy (...) były podnoszone zasadnicze wątpliwości odnośnie tzw. środków zaradczych, stosowanych wobec osób będących w latach 2007-2022 funkcjonariuszami publicznymi lub członkami kadry kierowniczej wyższego szczebla". "(...) Komisja, będąc organem administracyjnym, uzyskała uprawnienia do oceny działania osób fizycznych, w tym czy działanie takie było podejmowane pod wpływem rosyjskim oraz, czy stanowiło ono działanie na szkodę interesów Rzeczpospolitej Polskiej, i stosowania środków o charakterze represyjnym" - pisze Duda.

"W ocenie wnioskodawcy przedstawiane w debacie publicznej wątpliwości odnośnie powierzenia Komisji stosowania środków zaradczych, przemawiają za uchyleniem przepisów dotyczących możliwości ich stosowania przez Komisję" - napisano i dodano: "Pomimo uchylenia art. 37 ustawy o Państwowej Komisji, Komisja nadal będzie wydawać decyzje administracyjne stwierdzające, że działanie osoby, o której mowa w art. 4 ust. 1 ustawy, było działaniem pod wpływem rosyjskim na szkodę interesów Rzeczypospolitej Polskiej i powodujące, że osoby, wobec których zostały wydane, nie dają rękojmi należytego wykonywania czynności w interesie publicznym".

Więcej o: