PiS powoła cały skład komisji ds. wpływów? Smoliński: Jeśli opozycja nie zgłosi swoich kandydatów

Katarzyna Rochowicz
- Jeśli zostanie tylko nasz klub i rzeczywiście opozycja nie zgłosi kandydatów, to kandydatury uzupełni nasz klub i wtedy powołamy skład komisji [ds. rosyjskich wpływów - red.] w całości - powiedział poseł PiS Kazimierz Smoliński, cytowany przez PAP.
Zobacz wideo Czy Tusk powinien stawić się przed komisją ds. rosyjskich wpływów? Komorowski: Nie będę tu doradzał

Prezydent Andrzej Duda podpisał w poniedziałek 29 maja ustawę dotyczącą powołania komisji ds. badania wpływów rosyjskich w Polsce, nazywaną także "lex Tusk". Ustawa została we wtorek opublikowana w Dzienniku Ustaw, a od środy weszła w życie. Według procedur, kluby parlamentarne lub poselskie mają 14 dni na przedstawienie swoich kandydatów na członków komisji od momentu wejścia ustawy w życie.

Smoliński: Jeśli opozycja nie zgłosi kandydatów, to kandydatury uzupełni nasz klub 

Jak powiedział poseł Prawa i Sprawiedliwości Kazimierz Smoliński, "jeśli tego nie zrobią, to marszałek Sejmu musi określić termin uzupełniający". - Jeśli zostanie tylko nasz klub i rzeczywiście opozycja nie zgłosi kandydatów, to kandydatury uzupełni nasz klub i wtedy powołamy skład komisji w całości - powiedział polityk PiS, cytowany przez PAP.

W jego ocenie marszałek Sejmu może wydać krótki termin "na ewentualne uzupełnienie". Według posła PiS powołanie członków komisji ds. wpływów rosyjskich możliwe jest już na najbliższym posiedzeniu Sejmu, za niecałe dwa tygodnie, przewidzianym na dni od 13 do 16 czerwca. - Teoretycznie marszałek może jeszcze w czerwcu zwołać dodatkowe posiedzenie, żeby uzupełnić skład. Mamy mało posiedzeń, nie ma problemu, żeby zrobić dodatkowe - stwierdził. Jeśli członków nowej komisji nie uda się powołać w czerwcu, w ocenie Smolińskiego na pewno nastąpi to na posiedzeniu przewidzianym na 6-7 lipca.

Komisja ds. wpływów rosyjskich. Ile będzie zarabiał przewodniczący?

Komisja ma liczyć dziewięciu członków, których powoływać i odwoływać ma Sejm. Przewodniczącym komisji będzie jeden z jej członków. Według ustawy z dnia 14 kwietnia 2023 r. o Państwowej Komisji do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007-2022, przewodniczący komisji ds. wpływów rosyjskich będzie zarabiać (wg. obecnych przepisów) 10 470 zł brutto, natomiast od 1 lipca z uwagi na zmianę przepisów w płacy minimalnej, będzie to 10 800 zł brutto. To jednak nie wszystko, ponieważ członkom komisji mającym inne miejsce zamieszkania niż miejsce jej posiedzeń przysługują diety oraz zwrot kosztów przejazdów i noclegów związanych z udziałem w posiedzeniach.

Dlaczego "lex Tusk"?

Prawnicy z Biura Legislacyjnego Sejmu stwierdzili, że ich zdaniem komisja miałaby być "tworem" łączącym funkcje sądu, prokuratury i służb specjalnych. Byłaby to sytuacja nieznana w praworządnym systemie demokratycznym oraz całkowicie niemieszcząca się w ramach polskiego prawa. Członkowie komisji mają mieć prawo m.in. do zarządzania przesłuchań, przeszukań i inwigilacji, a także do (w ramach "środków zaradczych") pozbawienia danej osoby prawa do pełnienia funkcji publicznych przez nawet 10 lat czy zakazania dostępu do informacji niejawnych - w praktyce oznacza to niemożność sprawowania funkcji rządowej czy kandydowania w wyborach. 

Członkowie komisji nie będą także ponosić żadnej odpowiedzialności za swoją działalność, o ile będzie wchodziła w zakres sprawowania funkcji w komisji - jeśli więc komisja kogoś bezpodstawnie oskarży i przedstawi nieprawdziwe hipotezy, nie będzie mogła być pociągnięta do odpowiedzialności karnej czy odszkodowawczej. Z kolei od nałożonych przez komisję "środków zaradczych" nie będzie przysługiwało prawo do odwołania się. Przeciwnicy komisji uważają, że jest to prawo szyte pod eliminację Donalda Tuska ze sceny politycznej przed wyborami - z tego powodu nieoficjalnie ustawa nazywana jest przez opozycję jako "lex Tusk".

Więcej o: