W poniedziałek Andrzej Duda podpisał tzw. lex Tusk, czyli ustawę o powołaniu komisji ds. badania rosyjskich wpływów. Zapowiedział też, że skieruje ją - już po tym, jak wejdzie w życie, do Trybunału Konstytucyjnego. - Korzystam z możliwości, którą daje polska konstytucja i oprócz podpisania ustawy, co oznacza wprowadzenie w życie, skieruję ją także w tzw. trybie następczym do TK, by do tych kwestii, które budzą wątpliwości, odniósł się także Trybunał Konstytucyjny. Uważam, że wobec wątpliwości, które są zgłaszane, jest jak najbardziej uzasadnione, by do TK wystąpić - podkreślił prezydent.
Andrzej Duda ma zaskarżyć nie całą ustawę, a jedynie jej poszczególne zapisy. RMF FM dowiedziało się nieoficjalnie, że prezydencki wniosek trafi do Trybunału Konstytucyjnego najwcześniej na przełomie czerwca i lipca, czyli niedługo przed startem prac komisji i już po wyborze członków, przewodniczącego i stworzeniu regulaminu. "Co więcej, dopiero teraz prezydenccy współpracownicy dokładnie wczytują się w poszczególne zapisy kontrowersyjnej ustawy" - podkreśliła rozgłośnia.
Do ustaleń RMF FM odniósł się sam Andrzej Duda. "Bardzo proszę nie wierzyć w te 'rewelacje'. To kompletne bzdury. Wniosek będzie złożony do TK z pewnością przed rozpoczęciem prac komisji, a mam nadzieję, że w ciągu nie dalej niż 2 tygodni. Pracujemy" - napisał prezydent w mediach społecznościowych.
***