Na samym tylko Twitterze i na jednym tylko profilu PiS spot ma ponad milion wyświetleń. - Ludzie to oglądają i są wkurzeni. Są rzeczy, których w kampanii się nie powinno wykorzystywać i obóz śmierci czymś takim właśnie jest - mówi osoba ze środka PiS.
Spot Prawa i Sprawiedliwości opublikowano w mediach społecznościowych. Wykorzystano w nim wpis Tomasza Lisa sprzed kilku dni na Twitterze: "Znajdzie się komora dla Dudy i Kaczora". Po kilku godzinach Lis go usunął, przepraszając, tłumaczył, że chodziło mu rzekomo o celę, a nie o komorę gazową, choć takie skojarzenie się nasuwało.
Sztab PiS wykorzystał ten wpis Lisa w swoim spocie. Nagranie dotyczy marszu organizowanego przez Platformę Obywatelską 4 czerwca. W spocie pojawia się napis, który mówi, że "w Auschwitz zamordowano ponad 1 mln osób" a "6 mln Polaków zamordowano podczas wojny". W tle widać budynki byłego niemieckiego nazistowskiego obozu śmierci Auschwitz. A potem pojawia się przywołany wpis Lisa: "Znajdzie się komora dla Dudy i Kaczora". "Czy na pewno chcesz iść pod tym hasłem? - pyta lektor, mając na myśli marsz PO 4 czerwca.
Z naszych informacji wynika, że spot PiS nie jest żadnym przypadkiem, ale decyzją sztabu PiS na wysokim szczeblu. Ze spotu mieli być bardzo zadowoleni zwłaszcza PR-owiec Piotr Matczuk i rzecznik PiS Rafał Bochenek. Szefem sztabu jest Tomasz Poręba, który jest europosłem, ale - jak słyszymy w PiS - ciężko jest mu łączyć obowiązki związane z pracą w Parlamencie Europejskim z tymi kampanijnymi. W sztabie jest też Anna Plakwicz (zaufana osoba Nowogrodzkiej od PR, występująca w duecie z Matczukiem), specjalista od badań sondażowych Piotr Agatowski, poseł Krzysztof Sobolewski i wpływowy wiceminister aktywów państwowych Andrzej Śliwka.
Z naszych rozmów z osobami z PiS wynika, że jest w tej partii świadomość, że spot jest dużym błędem. Jak ustaliła Gazeta.pl, w sztabie zadowolenie z siebie zmieniło się w dążenie do ograniczania szkód.
- Przesadzono. Może być z tego wielki problem - słyszymy w PiS. Głos ws. spotu zabrało już Muzeum Auschwitz. - To smutny, bolesny i niedopuszczalny przejaw moralnego i intelektualnego zepsucia debaty publicznej - oświadczyło. Ale w PiS spodziewają się, że na władzach Muzeum może się nie skończyć i sprawa odbić się może nawet międzynarodowym echem. PiS nie zamierza jednak wycofywać się ze spotu, bo to by było przyznaniem się do błędu, a na to nie może sobie pozwolić.
Europoseł Tomasz Poręba twardo broni go więc tak: "Oburzeni? Szkoda, że kiedy ikona PO Tomasz Lis wysyłał prezesa Jarosława Kaczyńskiego i prezydenta Andrzeja Dudę do komory nie było żadnej reakcji. Dopiero jak to zobaczyliście to do was dotarło? Jesteście hipokrytami!".