- W moim odczuciu to może otworzyć nowy rozdział w naszej historii. Rozdział, w którym poszanowanie dla reguł demokracji i praworządności albo przyzwoitości życia publicznego staje pod znakiem zapytania. Równie ważne, jak charakteryzowanie oczywistej wadliwości tej ustawy jest pytanie o jej konsekwencje, a one mogą w istocie prowadzić do tego, że przechodzimy z modelu demokratycznego w kierunku modelu zarządzania poprzez komisje polityczne, w którym już nie ma praworządności, nie ma wartości i przyzwoitości. Są tylko polityczna uznaniowość, wola, kaprys - powiedział w "Faktach po faktach" TVN24 prof. Stanisław Mazur, rektor Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie.
Prof. Mazur zrezygnował w tym tygodniu z zasiadania w Radzie ds. Szkolnictwa Wyższego, Nauki i Innowacji przy prezydencie. Uzasadniając swoją decyzję, rektor napisał w liście, że w jego opinii "podpisanie przez Pana Prezydenta ustawy o Państwowej Komisji do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007-2022, to decyzja o wielkich i trudnych do przewidzenia konsekwencjach dla demokracji w Polsce". "Mając na względzie bezsprzeczne wady prawne tej ustawy, ale także jej antydemokratyczny charakter, nie mogę pozostać bierny" - czytamy.
W programie TVN24 Mazur podkreślił, że decyzję podjął po długim namyśle i jest ona formą protestu wobec podpisania przez Andrzeja Dudę tzw. lex Tusk. Rektor krakowskiej uczelni podkreślił, że decyzja prezydenta "wypycha" Polskę z kręgu "demokratycznych i liberalnych państw". - Drugi wymiar to wymiar, który nazwałbym wymiarem informacyjnym. Zwłaszcza istotny, kiedy mówimy o pracownikach uczelni. My uczymy młodych ludzi przyzwoitości, mówimy, co to jest dobro, co to jest zło. W takiej sytuacji byłoby tchórzostwem intelektualnym i moralnym niezabranie głosu i powiedzenie, że to nic nie znaczy. Kwestia trzecia, bardzo dla mnie istotna - codziennie spoglądamy w lustro i trzeba mieć komfort spoglądania w to lustro. Niezrobienie tego spowodowałoby, że tego komfortu by mi brakowało - powiedział prof. Mazur.
We wtorek w Dzienniku Ustaw została opublikowana ustawa z dnia 14 kwietnia 2023 roku o Państwowej Komisji do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007-2022. Ustawę w poniedziałek podpisał Andrzej Duda. - Rosyjskie wpływy wymagają wyjaśnienia - powiedział. - Zdecydowałem się na podpisanie ustawy. Wierzę, że parlament w sposób odpowiedzialny wybierze członków komisji. (...) Korzystam z możliwości, którą daje polska Konstytucja i oprócz podpisania ustawy, co oznacza wprowadzenie w życie, skieruję ją także w tzw. trybie następczym do TK, by do tych kwestii, które budzą wątpliwości, odniósł się także Trybunał Konstytucyjny - zaznaczył prezydent.
Państwowa Komisja do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007-2022 mogłaby m.in. zarządzać przesłuchaniami, inwigilacją oraz przeszukaniami. Ponadto mogłaby wymusić zwolnienie z tajemnicy zawodowej adwokatów, lekarzy, radców prawnych czy dziennikarzy, ale co ciekawe, nie mogłaby zwolnić duchownego z tajemnicy spowiedzi. Do tego mogłaby pozbawić daną osobę prawa do pełnienia funkcji publicznych nawet przez 10 lat, co w praktyce oznaczać może brak możliwości sprawowania funkcji publicznych związanych z wydawaniem publicznych pieniędzy.
Przeciwnicy komisji uważają, że ma ona powstać, aby wyeliminować Donalda Tuska ze sceny politycznej tuż przed wyborami lub upokorzyć go w oczach wyborców. Właśnie dlatego ustawa nieoficjalnie jest nazywana "lex Tusk".