Prof. Pyrć protestuje przeciwko decyzji Andrzeja Dudy. Potępił "lex Tusk" i odszedł ze stanowiska

Katarzyna Rochowicz
Wirusolog prof. Krzysztof Pyrć zrezygnował ze stanowiska w Narodowej Radzie Rozwoju przy prezydencie Andrzeju Dudzie. "W obliczu podpisania przez Pana Prezydenta ustawy, która umożliwia niszczenie wolności i demokracji w imię interesów partyjnych, nie mogę pozostać bierny" - napisał w liście skierowanym do głowy państwa.

W poniedziałek 29 maja Andrzej Duda poinformował, że zdecydował się podpisać ustawę (określaną przez opozycję "lex Tusk") powołującą komisję ds. badania rosyjskich wpływów w Polsce, a także zapowiedział skierowanie jej do Trybunału Konstytucyjnego. - Rosyjskie wpływy wymagają wyjaśnienia - stwierdził prezydent. - Wierzę, że parlament w sposób odpowiedzialny wybierze członków komisji. (...) Korzystam z możliwości, którą daje polska konstytucja i oprócz podpisania ustawy, co oznacza wprowadzenie w życie, skieruję ją także w tzw. trybie następczym do TK - przekazał. Decyzja prezydenta spotkała się z ostrą krytyką między innymi ze strony opozycji i części prawników. 

Zobacz wideo Wściekły Duda po podpisaniu ustawy "lex Tusk": Ja chcę to wiedzieć!

Naukowcy składają rezygnacje po decyzji Andrzeja Dudy ws. "lex Tusk"

We wtorek wirusolog prof. Krzysztof Pyrć zrezygnował z pracy w Narodowej Radzie Rozwoju przy Andrzeju Dudzie. W liście skierowanym do prezydenta, do którego jako pierwsza dotarła Wirtualna Polska, profesor napisał, że "przez całe swoje życie starał się kierować wartościami i brać odpowiedzialność za swoje słowa oraz czyny". Jak dodał, podczas pandemii koronawirusa, niezależnie od swoich poglądów, "stanął na pierwszej linii frontu, często mimowolnie autoryzując kontrowersyjne decyzje i niejednokrotnie ponosząc za to osobistą odpowiedzialność".

"Uznałem, że racja stanu jest ważniejsza od moich osobistych interesów czy poglądów. W dobrej wierze przyjąłem również prośbę o dołączenie do Narodowej Rady Rozwoju przy Prezydencie Rzeczypospolitej Polskiej, uznając, że w obliczu dramatycznej sytuacji Polskiej Służby Zdrowia oraz Nauki i Biomedycyny, brak działania jest równoznaczny z działaniem na szkodę Ojczyzny" - napisał profesor. "Jednakże w obliczu podpisania przez Pana Prezydenta ustawy, która umożliwia niszczenie wolności i demokracji w imię interesów partyjnych, nie mogę pozostać bierny. Drastyczne w mojej opinii złamanie Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej oraz postawienie racji partyjnej ponad racją stanu zmuszają mnie do podjęcia decyzji o złożeniu rezygnacji z udziału w Narodowej Radzie Rozwoju" - dodał. 

Prof. Stanisław Mazur o "lex Tusk". "Bezsprzeczne wady prawne i antydemokratyczny charakter"

Przypomnijmy, że w poniedziałek rektor Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie prof. Stanisław Mazur zrezygnował z członkostwa w Radzie do spraw Szkolnictwa Wyższego, Nauki i Innowacji przy prezydencie Andrzeju Dudzie. W liście napisanym do głowy państwa przekazał, że ustawa powołująca komisję ds. badania rosyjskich wpływów w Polsce, którą podpisał, jest niezgodna z prawem i zagraża demokracji, więc rektor "nie może pozostać bierny" w tej sytuacji.

"Zmuszony jestem poinformować o mojej decyzji o rezygnacji z zasiadania w Radzie do spraw Szkolnictwa Wyższego, Nauki i Innowacji, powołanej przez Pana Prezydenta" - rozpoczął list. Uzasadniając swoją decyzję, napisał: "w mojej opinii podpisanie przez Pana Prezydenta ustawy o Państwowej Komisji do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007-2022, to decyzja o wielkich i trudnych do przewidzenia konsekwencjach dla demokracji w Polsce. Mając na względzie bezsprzeczne wady prawne tej ustawy, ale także jej antydemokratyczny charakter, nie mogę pozostać bierny".

Jak dodał, rezygnacja z członkostwa w radzie była trudną decyzją, jednak podkreśla, że ustawa przeczy ustanowionemu prawu. "Decyzję o rezygnacji podjąłem z wielkim żalem, ale jestem głęboko przekonany, że nie można akceptować procesu degradacji porządku prawnego w Polsce i kluczowych mechanizmów nowoczesnego państwa prawnego opierającego się na solidnych podstawach zbudowanych ze stabilnych instytucjach państwa" - oświadczył rektor.

Więcej o: