Pewnie wielu słyszało o galopującej inflacji, ale niekoniecznie wszyscy znają określenie "galopującej migreny". I faktycznie, trudno znaleźć tak sformułowaną jednostkę chorobą. Sama migrena należy do jednych z najpopularniejszych przypadłości neurologicznych, na które cierpi ponad 10 proc. populacji.
O swoim samopoczuciu Beata Kempa porozmawiała z "Super Expressem". W programie "Politycy od kuchni" eurodeputowana Suwerennej Polski przyznała, że migreny często uniemożliwiają jej normalne funkcjonowanie.
- To potężne, czasem galopujące migreny. Kompletny dramat - powiedziała polityczka. Wiceprezeska ugrupowania, którego liderem jest Zbigniew Ziobro, dodała, że "regularnie przeżywa prawdziwe tortury". - Współczuję każdemu, kto wpada w taki stan. Czasem jest tak, że jak np. przemawiam, to czuję potworny ból i zastanawiam się, czy dojdę do ławy poselskiej. Ci, którzy mnie obserwują, nawet nie wiedzą, z czym się zmagam. To jest kompletny dramat, nie jestem w stanie funkcjonować - przekazała dalej.
Jak opisuje "SE", Beata Kempa w końcu trafiła do profesora, który "na początku nie mógł uwierzyć w to, że osoba z taką energią boryka się z takimi problemami". Niedawno jednak na rynku miały pojawić się nowoczesne leki, które mają dobrze działać na europosłankę.
- Wcześniej bywało, że te migreny, potworne bóle, które mnie unieruchamiały, zdarzały się nawet 5-6 razy w miesiącu - powiedziała. Jak dodała, w leczeniu pomaga także trening umiejętności odcięcia się od sytuacji stresowych. - To trudne ćwiczenia, ale mam silny charakter, co w tym przypadku jest pomocne - przyznała. Z powodu migren Beara Kempa musiała ograniczyć podróżowanie samolotami. - Takie podróże odchorowuję półtora dnia - wytłumaczyła.