Podczas konferencji w Kopczanach prezes Prawa i Sprawiedliwości stwierdził, że "może odpowiedzieć" na pytanie dziennikarza TVN24, po tym jak wcześniej rzecznik partii Rafał Bochenek wyłączył dziennikarzowi mikrofon, uniemożliwiając zadanie pytania. Reporter pytał o kwestię dymisji ministra obrony narodowej, o co wnioskuje opozycja. - W tym momencie, niestety, jestem do tego zmuszony, to nie jest żadna osobista wobec pana uwaga, traktować jako przedstawiciela Kremla. Bo tylko Kreml chce, żeby ten pan [Mariusz Błaszczak] przestał być ministrem obrony narodowej - powiedział Kaczyński do Mateusza Grzymkowskiego.
"No to już wiemy, jak będzie działać owa komisja [ds. weryfikacji rosyjskich wpływów - red.], prezes powie, kto jest człowiekiem Kremla i tak będzie. Masakra" - komentuje redaktor naczelny Onet.pl Bartosz Węglarczyk.
Głos w tej sprawie zabrała także dziennikarka Wirtualnej Polski Bianka Mikołajewska, która pisze o skandalu. "Prezes Kaczyński podczas jednej konferencji najpierw mówi, że obawy w sprawie ustawy o wpływach rosyjskich są 'urojone', a chwilę potem nazywa dziennikarza 'przedstawicielem Kremla'. To skandal. Ten człowiek albo myśli, że już mu wszystko wolno, albo zupełnie nad sobą nie panuje". Swoje zdanie na temat wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego wyraził także zastępca redaktora naczelnego "Rzeczpospolitej" Michał Szułdrzyński. "Po co specjalna komisja za grube pieniądze, skoro ostatecznie to i tak jednoosobowo Jarosław Kaczyński decyduje, kto jest pod wpływem Kremla" - pisze dziennikarz.
Redaktor Wirtualnej Polski Paweł Buczkowski przypomniał z kolei sondaż przygotowany przez United Surveys, gdzie zdaniem większości Polaków Mariusz Błaszczak powinien ustąpić ze stanowiska. "Sondaż United Surveys dla WP. 44,3 proc. osób uważa, że M. Błaszczak powinien podać się do dymisji, 37,5 proc. jest innego zdania. Dziś J. Kaczyński: 'tylko Kreml chce, żeby ten pan (M. Błaszczak) przestał być ministrem obrony narodowej'. Ciekawe zdanie o Polakach ma prezes" - pisze dziennikarz.
"Jarosław Kaczyński uznał amerykańską firmę, za którą publicznie wstawiał się Biały Dom, za reprezentanta Kremla. Wszyscy się teraz z Kaczyńskiego śmieją, szydzą z niego i tę wypowiedź traktują jako niebywałe chamstwo. Tylko my adwokaci widzimy powoli zarysowującą się strategię..." - napisał Roman Giertych, były wicepremier.