Marzena Okła-Drewnowicz (KO) podczas środowego posiedzenia Sejmu (24 maja) zarzuciła rządowi, że wprowadził polskie rodziny w problemy finansowe. Wezwała również PiS do natychmiastowej waloryzacji świadczenia 500 plus. Na jej słowa zareagował minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. - Ta pani, przedstawicielka Platformy wychodzi tu na mównicę i mówi nam, że oszukujemy Polaków. Wy w waszych czasach fałszowaliście faktury, wasi mężowie byli skazywani na to na karę więzienia, wyście te pieniądze kradli - powiedział do posłów opozycji. Do wypowiedzi odnieśli na antenie Polsat News politycy.
W środę (24 maja) w programie "Debata Dnia" gościli Paweł Jabłoński i Paweł Kowal. Wiceszef Ministerstwa Spraw Zagranicznych stwierdził ", że jemu również "zdarzają się niewłaściwe wypowiedzi". - Jeśli mówimy o przekraczaniu granic, to mam wrażenie, że strona pana posła (Pawła Kowala z Koalicji Obywatelskiej - red.) dużo wcześniej, dużo bardziej je przekraczała. Ja jestem zwolennikiem tego, aby debatować w sposób cywilizowany - nie obrażać się, rozmawiać o faktach - powiedział.
Z kolei Paweł Kowal przypomniał, że jeszcze dwa miesiące temu "pan minister Czarnek prosił, aby nie zajmować się jego żoną". - Nie pański interes, co ja robię ze swoją żoną w swoim domu. Mocniej nie powiem - powiedział także we wrześniu 2022 r. szef MEiN do Roberta Mazurka na antenie RMF FM. Więcej na ten temat w artykule:
- Brak mi słów na to wszystko. Mam prostą propozycję - nie komentujmy, nie róbmy famy wokół takich zachowań jak dzisiaj - stwierdził Paweł Kowal. Jego wypowiedź spotkała się z aprobatą Pawła Jabłońskiego. - Powinno być jak najmniej słów, które nie dotyczą meritum debaty - podkreślił wiceszef MSZ. Poseł Koalicji Obywatelskiej powiedział, że w życiu jest kilka "prostych rzeczy". - Nie czepiaj się czyjeś rodziny. Nie rób ludziom tego, czego nie chcesz, żeby tobie zrobiono. To są proste, ludzkie rzeczy... - stwierdził, dodając, że nie powinno się mieszać w to "wielkiej polityki".
Przemysław Czarnek wytknął Marzenie Okle-Drewnowicz, że jej mąż w 2014 roku został skazany za fałszowanie faktur. Nie wspomniał jednocześnie, że posłanka była wtedy z mężem w separacji, wcześniej wniosła także o rozwód. - Panie ministrze, zawsze pracowałam uczciwie i zawsze mnie można sprawdzić. W przeciwieństwie do was. Na złodzieju czapka gore. Panie ministrze, jak panu nie wstyd? Niech pan się rozliczy z Willi Plus! Będę broniła każdej kobiety, także Marty Kaczyńskiej. Czy ona też ma odpowiadać za grzechy swojego męża? Tego chcecie, atakować kobiety i rodziny? Jesteście damskimi bokserami - zareagowała. - Jak panu nie wstyd? Ja pracuję uczciwie, nie mam żadnego wyroku, a minister Ziobro myślę, że sprawdził mnie wzdłuż i wszerz. Czy ja mam odpowiadać za grzechy współmałżonków, i wszystkie inne kobiety? Niech pan się opanuje - podsumowała. Posłanka KO wydała także krótkie oświadczenie na Twitterze, w którym zaznaczyła m.in., że "ataki traumatycznymi dla niej historiami rodzinnymi nie powinny jej zdziwić, choć po ludzku mogą zaboleć. Szczególnie gdy te 10 lat temu zrobiło się wszystko, żeby przed takim złem ochronić własne dzieci". - Chcę, żeby po dzisiejszym dniu wybrzmiało ode mnie jedno: Bronię i będę broniła każdej kobiety obwinianej o czyny jakiegokolwiek mężczyzny. Zresztą mężczyzn również - dodała.