Sejm w piątek ma zająć się projektem ustawy o Państwowej Komisji do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007-2022. Przed dwoma tygodniami Senat zagłosował za odrzuceniem projektu. Komisja mogłaby m.in. wydać w przypadku konkretnej osoby zakaz pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi na okres do 10 lat. Według opozycji komisja jest wycelowana m.in. w przewodniczącego PO Donalda Tuska.
- Ma ona zbadać rosyjskie lobby, wpływ, udział pewnie też sfery agenturalnej na decyzje polityków, decydentów w zakresie bezpieczeństwa energetycznego. Ja mam swój pogląd, kto powinien przed nią stanąć: Waldemar Pawlak, Donald Tusk, ludzie, którzy odpowiadają za reset z Rosją - mówił w czwartkowym wydaniu Porannej Rozmowy Gazeta.pl poseł Suwerennej Polski, wiceminister klimatu Jacek Ozdoba.
- Jeżeli Donald Tusk się boi [komisji ds.] rosyjskich wpływów, to widocznie ma coś na sumieniu. (...) Ciekawa jest cała dyskusja na temat tej komisji i taka reakcja. Można powiedzieć: "uderz stół, a nożyce się odezwą" - dodał polityk. Na stwierdzenie prowadzącego Jacka Gądka, że "Platforma ma chyba powody, by obawiać się intencji", Ozdoba stwierdził: "Nie trzeba było być prorosyjskim, na litość!" - Kto chciał resetu z Rosją, mam po raz kolejny przytaczać Sikorskiego, Nowaka? - podsumował.
Jacek Ozdoba jest prawnikiem, w latach 2014-2018 był radnym dzielnicy Mokotów, potem przez rok radnym miasta stołecznego Warszawy. Był też doradcą w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów (2015-2018). W 2019 r. uzyskał poselski mandat jako kandydat Solidarnej Polski na liście Prawa i Sprawiedliwości. Od stycznia 2020 r. jest sekretarzem stanu w Ministerstwie Klimatu.