Mateusz Morawiecki krytycznie odniósł się do wywiadu ministra Zbigniewa Ziobry dla "Do Rzeczy", zatytułowanego "Premier we wszystkich decyzjach unijnych się pomylił". Ziobro przekonywał w nim m.in., że w efekcie zgody premiera na unijny mechanizm warunkowości i KPO, Polska będzie stopniowo traciła suwerenność.
Szef rządu w czasie poniedziałkowej konferencji prasowej w porcie w Gdyni został zapytany o powyższe stwierdzenie.
Część swojego dzieciństwa spędziłem na wsi i tam rolnicy nauczyli mnie takiego starego polskiego przysłowia: krowa, która dużo ryczy, mało mleka daje. Za każdym razem, jak słucham czy czytam słowa ministra sprawiedliwości tego typu, to przypomina mi się trafność tego przysłowia
- odpowiedział premier.
Morawiecki zasugerował, że Zbigniew Ziobro powinien przestać "marudzić i kwękać". - Minister sprawiedliwości ma dużo do zrobienia - powiedział szef rządu. Jak dodał, ''słuchając słów pana ministra sprawiedliwości, ma się wrażenie, że Polska traci suwerenność pięć razy do roku''. - Są tacy, którzy bardzo dużo gadają, opowiadają, a niestety niewiele im wychodzi - podsumował.
Wicemarszałek Sejmu, szef klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości Ryszard Terlecki także odniósł się do wywiadu lidera SP dla "Do Rzeczy". - Musi (Ziobro - red.) niestety pogodzić się z tym, że premier jest wybitnym politykiem i stoi na czele rządu, a ministrowie muszą się temu podporządkować - powiedział Terlecki.
W najnowszym wywiadzie dla tygodnika ''Do Rzeczy'' Zbigniew Ziobro kolejny raz tłumaczył się ws. reformy sądownictwa. Polityk stwierdził w czasie rozmowy, że "premier mocno chybił". - Faktycznie reforma sądownictwa nie wyszła w pełni tak, jak wspólnie zakładaliśmy. Jednak winy za to nie ponosi moje środowisko polityczne. Błędem było weto prezydenta wobec pakietu ustaw przygotowanych w Ministerstwie Sprawiedliwości. Andrzej Duda ugiął się pod naciskiem ulicy i zagranicy. Zaproponował własne rozwiązania, które nie zadowoliły Brukseli. Przykro było patrzeć, jak jeździł tam z kolejnym ugodowym projektem. Ogłosił porozumienie, ale Bruksela chciała coraz więcej - przekonywał lider Suwerennej Polski.
- Do tego doszedł unijny szantaż finansowy, którym od lat Mateusz Morawiecki tłumaczy brak swojej zgody na dalszą reformę sądownictwa. Na takie upokorzenia nie zasługują ani prezydent, ani szef rządu, ani tym bardziej nasze państwo. Dlatego byłem zwolennikiem zdecydowanych działań. Gdyby je podjęto, reforma sądownictwa byłaby już z powodzeniem przeprowadzona - mówił Zbigniew Ziobro.
Minister sprawiedliwości odniósł się także do tweeta wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego dotyczącego małej partii Zbigniewa Ziobry i jej jednoprocentowego poparcia. - Pan marszałek wyzłośliwiał się wobec naszego kongresu. Być może maskował w ten sposób swoje własne rozczarowanie polityką europejską premiera, który we wszystkich najważniejszych decyzjach unijnych się pomylił. Od tak prominentnego polityka, jak Ryszard Terlecki, należałoby oczekiwać więcej. Na przykład, aby uzasadnił decyzję premiera, gdy ten zgodził się na drakoński pakiet 'Fit for 55', który - jeśli go nie cofniemy - spustoszy portfele milionów Polaków - mówił w wywiadzie minister.