Szefowa Komisji Europejskiej w ubiegłym tygodniu zaznaczała w przemówieniu, że ewentualne negocjacje pokojowe muszą być prowadzone z Kijowem i żadne decyzje na temat Ukrainy nie mogą zapadać bez udziału jej samej. Były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew odniósł się do tych słów i kolejny raz powtarzał propagandowe rosyjskie twierdzenia o "nazistowskim" charakterze rządu w Kijowie i jego niesamodzielności.
"Trudno nie zgodzić się z ginekologiem, który udaje szefa Unii Europejskiej. Ciotka stwierdziła, że negocjacje między Rosją a Ukrainą na równych prawach powinny zostać odrzucone" - rozpoczyna swój najnowszy wpis na Telegramie czołowy propagandysta Kremla. Von der Leyen jest z wykształcenia doktorem nauk medycznych, na przełomie lat 80. i 90. pracowała jako ginekolożka.
W ocenie Miedwiediewa możliwe są tylko negocjacje Rosji z Amerykanami, ale "jest na nie za wcześnie". - Można rozmawiać tylko z ich mistrzami. A raczej tylko z Waszyngtonem. Nie ma innych partnerów. I tylko o warunkach powojennego porządku świata. Ale jest za wcześnie, by o tym mówić. W tej chwili nie ma potrzeby prowadzenia jakichkolwiek negocjacji - podkreślał.
W obliczu kolejnych strat rosyjskiego wojska czołowi propagandyści Kremla utrzymują narrację, która uderza w Zachód. Ostatnio teorie Rosji są coraz bardziej przerysowane i wręcz śmieszne. W ubiegłym tygodniu w jednym z programów rosyjskiej telewizji publicznej pojawiła się wypowiedź eksperta na temat Mateusza Morawieckiego. Zdaniem gościa polski premier został sztucznie wyhodowany przez Amerykanów, którzy następnie zarazili go wirusem "rusofobii". To kolejna z licznych, rosyjskich teorii przedstawiona w publicznych mediach.
Rosjanie codziennie karmieni są propagandą płynącą z publicznych mediów. Najczęściej przekazy dotyczą wojny w Ukrainie oraz śmiertelnych wrogów w postaci państw zachodnich. Niedawno czołowy propagandysta Kremla Władimir Sołowjow, w swoim programie emitowanym na antenie telewizji Rossija 1 wypowiedział się na temat Polski, tłumacząc, że ona także może zostać zaatakowana przez Rosję.
- Jeśli po raz kolejny nie zmiażdżymy twarzy Europejczyków, nic nie zrozumieją. Ale tym razem nie opuścimy Europy. Tym razem nie będziemy z nimi negocjować ani ich znosić. Czy Polacy chcą być następni? To nie są Ukraińcy, nie będziemy ich traktować jak braci. Zniszczymy wszystkie miasta pociskami naraz, bez użycia sił lądowych. Łagodnie podchodzimy do Ukrainy, ale tutaj będziemy walczyć jak Amerykanie w Iraku. Nie mam przekonania co do ataków nuklearnych, ale jestem pewny, że atakami rakietowymi zniszczymy wszystko. Nie będziemy się nad tym nawet dwa razy zastanawiać - mówił propagandysta.
Więcej na ten temat możesz przeczytać w artykule: Sołowjow o tym, że Rosja traktuje Ukrainę "jak braci". Odgrażał się Polsce: Zniszczymy miasta rakietami