Milion złotych kary za odejście z PSL. Kosiniak-Kamysz: Żeby nie było sprzedawania się

Politycy, którzy zdecydują się na opuszczenie szeregów PSL, będą mogli liczyć się z karą finansową wysokości miliona złotych. Lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował o powodach wprowadzenia tego rozwiązania i zaznaczył, że jest ono dobrowolne. Niedawno lider PSL ogłosił, że idzie do wyborów razem z partią Polska 2050.

Polskie Stronnictwo Ludowe przygotuje notarialne oświadczenie woli dla każdego z kandydatów do Sejmu, jak donosi Onet. Celem jest zapobiegnięcie zmiany partii po wyborach. Za złamanie umowy grozi pokaźna kara finansowa. Lider partii, Władysław Kosiniak-Kamysz wyjaśnił powody wprowadzenia takiego rozwiązania.

Zobacz wideo Hołownia i Kosiniak-Kamysz idą razem. "Podjęliśmy decyzję o wspólnym starcie w nadchodzących wyborach"

Kara finansowa za odejście z PSL. Kosiniak-Kamysz: Żeby nie było sprzedawania się

Lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował w "Onet Rano", że zrealizuje pomysł, który zapowiedział w marcu podczas spotkania z wyborcami w Zielonej Górze. Jak twierdził lider PSL, decyzja wynika z doświadczeń nie tylko formacji PSL, ale wszystkich partii. Kosiniak-Kamysz oznajmił, że podczas obecnej kadencji politycy odchodzili z każdego klubu parlamentarnego. W celu zapobiegnięcia zmiany barw partyjnych przygotowane zostaną publiczne, notarialne oświadczenia woli. - Chciałbym, żeby byli wiarygodni, żeby nie było sprzedawania się, żeby pokazać wierność wyborcom - oznajmił prezes PSL. Za złamanie umowy grozi kara w postaci miliona złotych. Kwota ma zostać przekazana na WOŚP lub Caritas. - Dobrowolne oświadczenie w tej sprawie każdy powinien złożyć. I wtedy wyborca będzie widział, że można rozliczyć takiego delikwenta - powiedział polityk.

Partie PSL i Polska 2050 pójdą razem do wyborów

W poniedziałek 15 maja Władysław Kosiniak-Kamysz wraz z Szymonem Hołownią z partii Polska 2050 poinformowali, że pójdą do wyborów razem jako koalicyjny komitet wyborczy. Nazwą przedsięwzięcia będzie hasło "Trzecia Droga". - Prosimy was o zaufanie i uwierzenie, że wszystko, co dziś przedstawiamy ma głęboki sens i jest przygotowane. Nie ma bardziej przygotowanych ludzi do wyborów, którzy mają plan, mają pomysł i program i którzy się różnią. Nie udajemy, że we wszystkim się zgadzamy, ale nasza dyskusja jest konstruktywna, bo mamy wspólny cel - mówił lider PSL. O szczegółach informowaliśmy w artykule wyżej.

Więcej o: