Kaczyński nie wpuści wszystkich posłów na listy wyborcze. Wiadomo, kto może odpaść

W Prawie i Sprawiedliwości trwają prace nad kształtem list wyborczych. Jak informuje nieoficjalnie Wp.pl, o kandydowaniu z list Zjednoczonej Prawicy może zapomnieć co najmniej kilkoro obecnych posłanek i posłów klubu PiS. - Ludzie kojarzeni z aferami nie mogą znaleźć się na listach - komentuje jeden z działaczy ugrupowania.

Z ustaleń Wp.pl wynika, że na listach Prawa i Sprawiedliwości w jesiennych wyborach parlamentarnych nie znajdzie się poseł Jacek Żalek, związany z Partią Republikańską Adama Bielana. Do niedawna pełnił funkcję wiceszefa resortu funduszy i polityki regionalnej, odpowiadał m.in. za nadzór nad Narodowym Centrum Badań i Rozwoju. W marcu podał się do dymisji po doniesieniach o nieprawidłowościach przy udzielaniu dotacji przez NCBiR.

Zobacz wideo Scheuring-Wielgus: Czwartego czerwca w marszu pójdzie cała lewica

- W tych wyborach na listach będzie ciasno, więc te filtry, przez które będziemy przepuszczać kandydatów na posłów, będą szczelniejsze niż zwykle. Ludzie kojarzeni z aferami nie mogą znaleźć się na listach. Nawet jeśli "do spodu" się wyczyszczą. Takie jest dziś założenie kierownictwa - komentuje w rozmowie z Wp.pl jeden z działaczy Prawa i Sprawiedliwości.

Na miejsce na liście, jak wynika z nieoficjalnych doniesień, nie może liczyć także posłanka Małgorzata Janowska. W czerwcu 2021 r. wraz z dwoma innymi posłami Janowska opuściła klub Prawa i Sprawiedliwości, tworząc koło "Wybór Polska". Politycy wskazywali wówczas, że powodem ich odejścia były decyzje rządu dotyczące m.in. sytuacji drobnych przedsiębiorców po pandemii oraz podejście do kwestii górnictwa. Janowska mówiła wręcz o "zamordyzmie" w partii Kaczyńskiego. Do klubu PiS wróciła niedługo potem już jako członkini Partii Republikańskiej.

Problem ze znalezieniem się na listach PiS może mieć także Anna Siarkowska, obecnie związana z Suwerenną Polską Zbigniewa Ziobry. O tym, że PiS nie chce wystawiać posłanki w wyborach, informował już przed kilkoma dniami dziennikarz Gazeta.pl Jacek Gądek. Powodem takiej niechęci ze strony Prawa i Sprawiedliwości mają być sytuacje, w których Siarkowska głosowała w kontrze do PiS.

Prawo i Sprawiedliwość konstruuje listy wyborcze

Z Sejmem może pożegnać się także inny polityk Suwerennej Polski - Janusz Kowalski, otwarcie krytykujący premiera Mateusza Morawieckiego. Kowalski mógłby jednak liczyć na miękkie lądowanie. - Januszowi zaproponujemy powrót do spółek skarbu państwa, ale na pewno nie miejsce na liście wyborczej - komentuje w rozmowie z Wp.pl jeden z polityków PiS. Kowalski jest obecnie wiceszefem Ministerstwa Rolnictwa. Przed wejściem do Sejmu był m.in. członkiem zarządu PGNiG, PWPW, zasiadał również w radach nadzorczych Poczty Polskiej i KGHM Polska Miedź.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński w otoczeniu partyjnych towarzyszy. 74. posiedzenie Sejmu IX kadencji. Warszawa, 14 kwietnia 2023 r. PiS układa listy do Sejmu. Kaczyński wskazał zasady, ale będą wyjątki i niespodzianki

Jak informował przed kilkoma dniami dziennikarz Gazeta.pl Jacek Gądek, w Prawie i Sprawiedliwości zapadły już wstępne decyzje dotyczące czołowych miejsc na listach wyborczych. W Krakowie liderką listy PiS ma być posłanka Małgorzata Wassermann. W Katowicach na pierwszym miejscu ma znaleźć się premier Mateusz Morawiecki.

Szef klubu PiS Ryszard Terlecki ma z kolei przewodzić liście PiS w Nowym Sączu, co byłoby zaskoczeniem, bo wywodzi się z Krakowa i z tego miasta do tej pory startował. Na liście PiS w Olsztynie mają szanse znaleźć się natomiast szef Rządowego Centrum Analiz prof. Norbert Maliszewski oraz wiceminister Olga Semeniuk. W Toruniu jedynką może być prezes Rządowego Centrum Legislacji Krzysztof Szczucki.

Statut Prawa i Sprawiedliwości dostępny na stronie partii zawiera załącznik pod nazwą "Zasady reelekcji parlamentarzystów". W tym załączniku napisano, że przy ponownym wystawieniu posła na listach wyborczych PiS bierze się pod uwagę m.in. pracę merytoryczną, frekwencję na posiedzeniach Sejmu, przestrzeganie dyscypliny głosowania, opłacanie składek członkowskich PiS, wypowiadanie się w mediach zgodnie z programem PiS oraz pozostawanie w klubie PiS przez okres całej kadencji, w tym niezawieszanie w nim swojego członkostwa.

W załączniku wskazano również, że "klub PiS prowadzi Kartę Parlamentarzysty, w której odnotowywane są wszystkie pozytywne efekty pracy danego parlamentarzysty oraz wszystkie przypadki naruszenia reguł". W grudniu 2020 r. portal Gazeta.pl zwrócił się więc z wnioskiem do Prawa i Sprawiedliwości o udostępnienie Kart Parlamentarzysty dotyczących kilkunastu posłów klubu PiS, w tym Jarosława Kaczyńskiego. Sekretarz generalny partii Krzysztof Sobolewski odmówił nam wówczas ujawnienia treści tych kart, wskazując, że "wnioskowane dane nie stanowią informacji publicznych".

Więcej o: