Karczewski stracił pracę w szpitalu. Czym będzie się teraz zajmował? "Na brak ofert nie narzekam"

Stanisław Karczewski stracił pracę w szpitalu, z którym był związany od 42 lat. Dyrekcja placówki w Nowym Mieście nad Pilicą nie zaproponowała senatorowi PiS nowego kontraktu. Polityk zapewnia, że poradzi sobie z tą sytuacją. Karczewski miał otrzymać już "kilkanaście telefonów" z propozycjami pracy. Były marszałek Senatu nie zamierza jednak korzystać z nich przed wyborami.

Stanisław Karczewski stracił pracę w szpitalu, ponieważ jego dyrekcja nie przedłużyła umowy z senatorem PiS. W rozmowie z Onetem polityk opowiedział o kulisach swojego odejścia z placówki, w której pracował 42 lata. Były marszałek Senatu zdradził też, jakie są jego plany na najbliższą przyszłość.

Zobacz wideo Masz planowany pobyt w szpitalu? Nie zapomnij spakować tych rzeczy!

Stanisław Karczewski odchodzi ze szpitala w Nowym Mieście nad Pilicą. Nadal chce wspierać placówkę

W ciągu ostatnich trzech lat Karczewski był zatrudniany przez szpital w Nowym Mieście nad Pilicą na umowy-zlecenia. Najnowsza z nich wygasła 12 maja. Jeszcze w kwietniu senator PiS skontaktował się w tej sprawie z działem kadr. Władze szpitala zaproponowały mu przedłużenie kontraktu o dwa tygodnie, po czym obie strony miały definitywnie zakończyć długoletnią współpracę. Karczewski nie przystał na tę propozycję, więc kilka dni temu stracił swoje stanowisko.

Stanisław Karczewski stwierdził, że choć nie jest już zatrudniony przez szpital w Nowym Mieście nad Pilicą, nadal zamierza działać na rzecz tej placówki. Senator PiS ma nadzieję, że niebawem szpital otrzyma, dzięki jego staraniom, spore wsparcie finansowe. - Szpital w Nowym Mieście nad Pilicą był mi zawsze niezwykle bliski i taki pozostanie. Tu zostawiłem dużą część mojego życia. Dlatego już od jakiegoś czasu zabiegam o to, by placówka uzyskała dotację celową na remont bloku operacyjnego. Mówimy o niebagatelnej kwocie 10 mln zł. Zrealizowanie tej inwestycji jest już coraz bardziej prawdopodobne - powiedział Karczewski.

Senator PiS mówi o swojej przyszłości. Karczewski: Od kilku dni dzwonią do mnie dyrektorzy szpitali

Były marszałek Senatu opowiedział również o swoich planach zawodowych na najbliższą przyszłość. Polityk, jak stwierdził, "obecnie na brak ofert pracy nie narzeka", ponieważ "otrzymał już kilkanaście różnych telefonów od dyrektorów szpitali w całej Polsce". Mimo to Karczewski nie zamierza na razie korzystać z tych propozycji. - Od kilku dni dzwonią do mnie dyrektorzy szpitali i proponują, bym rozpoczął dyżury i leczenie w ich placówkach. To miłe. Najbardziej prawdopodobny scenariusz jest jednak taki, że do najbliższych wyborów nie będę podejmował nowej pracy. Kocham leczyć, to moje powołanie, ale na razie ograniczę się do pomocy pacjentom w wiejskim ośrodku zdrowia, gdzie już wcześniej rozpocząłem pracę - przekazał senator PiS.

Więcej o: