W niedzielę 14 maja użytkownik Twittera napisał, że senator Prawa i Sprawiedliwości i były marszałek Senatu Stanisław Karczewski miał "zostać wyrzucony z pracy" w szpitalu w Nowym Mieście nad Pilicą (powiat grójecki, województwo mazowieckie). "Wszystkich zainteresowanych informuję, że pan Karczewski został wyrzucony z pracy w szpitalu w Nowym Mieście n/Pilicą. Paradoksalnie poprawi się stan zdrowia mieszkańców gminy, bo lekarze nie chcieli tam z nim pracować, ironizując, że nie będą 'pracowali dla idei'"- napisał użytkownik mediów społecznościowych.
Dziennikarze Konkret24 napisali w tej sprawie do dyrekcji Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Nowym Mieście nad Pilicą. Dyrektorka Barbara Gąsiorowska poinformowała we wtorek 16 maja, że Stanisław Karczewski był zatrudniony w szpitalu na podstawie umowy cywilnoprawnej do piątku 12 maja 2023 roku. "Dyrekcja SP ZOZ w Nowym Mieście nad Pilicą nie przedłużyła umowy" - przekazała w oświadczeniu.
Stanisław Karczewski w odniesieniu do tej informacji przekazał dziennikarzom Konkret24, że "na razie nie planuje podejmowania pracy w innym szpitalu".
Polityk, który z wykształcenia jest lekarzem, a dokładniej chirurgiem, pracował w tej placówce od 1981 roku. W latach 1996-1998 oraz 2003-2005 był nawet dyrektorem szpitala. Stanisław Karczewski na swojej stronie pisze, że pracę w tej instytucji rozpoczął "bezpośrednio od uzyskania dyplomu lekarza medycyny", zaczynając jako stażysta i młodszy asystent, aż do stanowisk asystenta, starszego asystenta, kierownika Oddziału Pomocy Doraźnej, zastępcy ordynatora, zastępcy dyrektora, dyrektora i ordynatora Oddziału Chirurgicznego. W czasie epidemii koronawirusa senator PiS pełnił dyżury w szpitalu.
Dziennikarz tvn24.pl Grzegorz Łakomski w 2019 roku ustalił, że w latach 2009-2015 Stanisław Karczewski zarobił ponad 400 tys. złotych, odbywając płatne dyżury w szpitalu, w którym był na bezpłatnym urlopie na czas wykonywania przez niego mandatu senatora. Ministerstwo Zdrowia i Główny Inspektor Pracy miały uznać tę sytuację za niedopuszczalną. Sam Karczewski odpowiadał wówczas, że był przekonany, że wszystko "odbywa się zgodnie z prawem".
Po tych informacjach politykowi PiS wypominano słowa, jakie wypowiedział w 2017 roku, gdy jako marszałek Senatu krytykował protestujących rezydentów. Młodym studentom medycyny i lekarzom w trakcie specjalizacji (rezydentom) powiedział, że powinni "pracować dla idei, a nie tylko myśleć o pieniądzach".