Dwa lata temu Sejm przyjął tzw. ustawę antykorupcyjną. Jej autorami były osoby z otoczenia Pawła Kukiza, a sam polityk optował na rzecz wprowadzenia w życie tych przepisów. Z artykułu opublikowanego na łamach "Rzeczpospolitej" wynika, że ugrupowania, którym przewodzi Kukiz, od ponad 10 miesięcy łamią obowiązki, jakie na polskie partie polityczne nakłada wspomniana ustawa.
Po uchwaleniu promowanego przez Kukiza projektu ustawy antykorupcyjnej, polityk entuzjastycznie odniósł się do pozytywnych zmian, które miały przynieść nowa przepisy. "Przez 30 lat żadna partia nie była zainteresowana taką ustawą... I podejrzewam, że gdyby nie obecna 'arytmetyka sejmowa', to długo jeszcze byśmy czekali na konkretny bat na łapowników i kombinatorów" - napisał na Facebooku Kukiz we wrześniu 2021 r.
Wprowadzona wówczas ustawa antykorupcyjna nakłada na partie obowiązek publikowania rejestrów umów oraz wpłat powyżej 10 tys. zł. Okazuje się, że spośród 24 ugrupowań, które mają obecnie swoich reprezentantów w Sejmie, trzy nie prowadzą takiego rejestru. Należą do nich Centrum dla Polski Ireneusza Rasia, Dobry Ruch Pawła Szramki oraz KUKIZ15. Ostatnie z wymienionych ugrupowań zarejestrowano 19 kwietnia. Poseł Jarosław Sachajko, który jest członkiem zarządu KUKIZ'15, tłumaczy, że organizacja ta dopiera rozpoczyna swoją działalność, dlatego nie zdążyła jeszcze podjąć wszystkich niezbędnych działań. - Jesteśmy na etapie otwierania kont bankowych, będzie zmieniany też statut. Potrzebujemy jeszcze trochę czasu - powiedział Sachajko.
"Rzeczpospolita" zwróciła jednak uwagę, że problem z łamaniem ustawy antykorupcyjnej przez Pawła Kukiza nie dotyczy tylko najnowszej inicjatywy, w jaką zaangażował się polityk. K'15, czyli poprzednie ugrupowanie Kukiza, zostało zarejestrowane w 2020 roku. Choć obowiązek publikowania rejestrów umów i wpłat wszedł w życie w lipcu 2022 roku, K'15 nie zastosowało się do niego. 11 stycznia, na wniosek PKW, sąd wykreślił ugrupowanie z ewidencji partii politycznych, ze względu na niezłożenie w terminie sprawozdania finansowego.
Jarosław Sachajko przekonywał, że "od czasu decyzji o wykreśleniu z rejestru partia praktycznie nie działała, nie zawierała umów, a jedyne wpłaty, jakie miała, służyły pokryciu kosztów rachunku bankowego". Oznaczałoby to, jak zasugerował Sachajko, że K'15 nie łamała ustawy antykorupcyjnej.
Szymon Osowski z Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska jest jednak innego zdania. Osowski zauważył, że partie, które nie zawierają umów i nie dostają wpłat muszą informować o tym na swojej stronie internetowej. A członkowie K'15 tego obowiązku nie wypełnili. - Każda partia powinna mieć zarejestrowany biuletyn informacji publicznej. To, że główny orędownik transparentności nie wykonuje wprowadzonych przez siebie obowiązków, jest postawieniem sprawy na głowie - stwierdził Szymon Osowski.