13 i 14 maja w Warszawie odbywała się konwencja programowa Prawa i Sprawiedliwości. W jej trakcie prezes PiS złożył kilka przedwyborczych obietnic. Jedna z nich to podniesienie kwoty świadczenia wychowawczego 500 plus do poziomu 800 złotych. Politycy opozycji negatywnie zareagowali na propozycje przedstawione przez Jarosława Kaczyńskiego. Do płynącej z ich strony krytyki odniósł się Mateusz Morawiecki.
Mateusz Morawiecki zauważył w poście opublikowanym na Twitterze, że już wcześniej propozycje reform ekonomicznych wdrażanych przez PiS spotykały się z nieuzasadnioną, jego zdaniem, krytyką. "Wracam z nadania nagrody Karola Wielkiego dla Wołodymyra Zełenskiego i oczom nie wierzę. Znów gra stara płyta. Oni serio nic innego nie mają? Różni domorośli eksperci już mówią, że 'się nie da', 'nie ma pieniędzy', 'zadłużają nas', 'podniosą podatki'. Całkiem to zabawne… słyszałem to już w 2015, potem 2019 i słyszę i teraz… 'Katastrofa budżetowa' PiS to wzrost dochodów budżetu o ponad 100 proc. i to przy obniżeniu właściwie wszystkich najważniejszych podatków" - napisał Mateusz Morawiecki.
Premier dołączył do swojego posta zdjęcie wpisu sprzed ośmiu lat, w którym Rafał Trzaskowski przekonywał, że propozycje wysuwane przez PiS będą miały bardzo negatywne skutki dla budżetu państwa. "Obniżenie wieku emerytalnego, 500 zł na dziecko, kwota wolna, darmowe leki, wszystko w 100 dni = katastrofa budżetowa" - pisał Trzaskowski po expose Beaty Szydło z 2015 r.
Po weekendowej konwencji PiS wielu polityków opozycji sceptycznie wypowiadało się o propozycjach przedstawionych przez Jarosława Kaczyńskiego. Jak możemy przeczytać na portalu Interia, należał do nich m.in. szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski. - Kaczyński szantażuje Polki i Polaków, obiecując 800 zł i leki za darmo od nowego roku. Tym samym chce, aby Polacy przymknęli oczy na dotychczasowe winy PiS: najwyższą od ćwierć wieku inflację, drożyznę w sklepach, brak pieniędzy z UE, demolowanie wymiaru sprawiedliwości i mediów publicznych - stwierdził Gawkowski.
Stanisław Tyszka z Konfederacji wskazał na niepożądane konsekwencje, jakie miałyby się w jego opinii wiązać z wprowadzeniem w życie pomysłu podniesienia kwoty świadczenia wychowawczego. "Długo myślały trutnie w ulu i wykoncypowały 800 plus. Czyli obiecują jeszcze wyższą inflację, jeszcze wyższe podatki oraz jałmużnę dla obywateli" - napisał polityk na Twitterze. Wyraził również nadzieję, że PiS przegra nadchodzące wybory parlamentarne. "Trutnie pojawiają się w ulu na wiosnę i są usuwane przez robotnice na jesieni" - zauważył Tyszka.
W podobnym tonie wypowiadał się Marek Sawicki. - Jeśli jednak PiS zdecyduje się zrealizować ten program, to oznacza, że znowu trzeba będzie sięgnąć głęboko do portfeli tych, którzy ciężko pracują i prowadzą działalność gospodarczą. Czyli zero szacunku dla pracujących i wytwarzających budżet, za to wielka nonszalancja w wydawaniu nie swoich pieniędzy - powiedział poseł PSL, cytowany przez Interię.