Proces w tej sprawie ruszył w połowie 2020 roku. 11 maja przed Sądem Okręgowym we Wrocławiu rozpoczęły się mowy końcowe. Prokurator Katarzyna Zagwojska opisała, że podejrzani wywozili odzież z Polskiego Czerwonego Krzyża, a następnie odsprzedawali ubrania w placówkach komercyjnych, co potwierdzili w zeznaniach pracownicy tych sklepów. - Doszło do nieuzasadnionego wyprowadzenia działalności biznesowej na rzecz fundacji Supra, którą to działalność mogło prowadzić samo PCK. W ten sposób PCK oddało źródło wysokodochodowej działalności - mówiła prokurator, cytowana przez "SE".
Na ławie oskarżonych zasiadło 10 osób, w tym były poseł Prawa i Sprawiedliwości Piotr B. oraz trzej byli radni z tej partii - Rafał H., (były prezes PCK), Jerzy G. (były dyrektor PCK) i Jerzy S. (były pracownik PCK). W sumie prokuratura zażądała pięciu lat więzienia dla byłego dyrektora PCK Jerzego G., czterech lat więzienia dla Rafała H. i 2,5 roku więzienia dla Piotra B. Oskarżyciel chce, by podejrzani zapłacili grzywny i solidarnie naprawili szkodę PCK, która szacowana jest na trzy miliony złotych.
Dla pozostałych oskarżonych wystąpiono o niższe kary, w tym także kary w zawieszeniu. Kolejna rozprawa zaplanowana została na 17 maja - wówczas mogą zapaść wyroki.
Były poseł PiS Piotr B. w grudniu 2019 roku usłyszał zarzuty popełnienia czterech czynów zabronionych, z czego dwa dotyczą przywłaszczenia środków pieniężnych, należących do PCK oraz przyjęcia środków pieniężnych pochodzących z przestępstwa. Piotr B. jest również podejrzany o niedopełnienie obowiązków, gdy pełnił funkcję wiceprezesa zarządu Dolnośląskiego Zarządu Okręgowego Polskiego Czerwonego Krzyża z siedzibą we Wrocławiu. W marcu 2018 roku B. zrezygnował z członkostwa w PiS-ie.
We wrześniu 2018 roku prokuratura we Wrocławiu poinformowała, że umorzyła wątek śledztwa ws. nieprawidłowości w dolnośląskim oddziale PCK, który dotyczył nielegalnego finansowania kampanii wyborczej lokalnych polityków PiS w wyborach samorządowych w 2014 roku. Sprawa ta została umorzona, ponieważ "śledczy nie dopatrzyli się przestępstwa".