Politycy chcą kary śmierci. Prof. Kruszyński: To z powodów prawnych w ogóle niemożliwe

- Wprowadzenie kary śmierci w Polsce jest z powodów prawnych w ogóle niemożliwe - tłumaczy w rozmowie z Gazeta.pl prof. nauk prawnych Piotr Kruszyński. W jego ocenie taka dyskusja polityków jest spowodowana z jednej strony ogromnym oburzeniem na tragiczną śmierć dziecka, a z drugiej - kampanią wyborczą.

Tragiczna śmierć ośmioletniego Kamila z Częstochowy wywołała dyskusję wśród polityków na temat kary śmierci. Do bycia zwolennikami takiego rozwiązania przyznali się m.in. premier Mateusz Morawiecki i minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. "Za tak bestialską zbrodnię na bezbronnym dziecku powinna zapaść najsurowsza kara. Niestety, w Polsce mamy tylko dożywocie…" - pisał na Twitterze Ziobro. 

Prof. Kruszyński: Wprowadzenie kary śmierci jest z powodów prawnych niemożliwe 

- Wprowadzenie kary śmierci w Polsce jest absolutnie niemożliwe pod względem prawnym. Polska ratyfikowała w 1993 roku europejską konwencję praw człowieka. Protokół 13. tej konwencji zakazuje stosowania kary śmierci w krajach, które są członkami Rady Europy - tłumaczy w rozmowie z Gazeta.pl prof. nauk prawnych Piotr Kruszyński. - Także prawodawstwo Unii Europejskiej zakazuje kary śmierci. Jej wprowadzenie jest z powodów prawnych w ogóle niemożliwe - wskazuje.

Zobacz wideo Morawska-Stanecka: Wypowiedzi Morawieckiego na temat kary śmierci to wykorzystywanie tragedii do zaostrzenia walki politycznej

Dlaczego politycy wprowadzają do debaty publicznej temat kary śmierci?

- Z jednej strony jest to słuszne oburzenie po tej straszliwej zbrodni na małym Kamilku. Ja to rozumiem, bo mnie też niesamowicie to oburza. Z drugiej strony może to być jakiś element kampanii wyborczej - podsumowuje prof. Kruszyński. Wypowiedzi polityków wywołały także liczne komentarze w sieci. 

Komentarze po słowach Ziobry i Morawieckiego. "Licytują się na radykalizm"

"Ustalono, że od dłuższego czasu ojczym znęcał się nad Kamilem. Gdzie w takim razie przez cały ten czas była prokuratura, za której działanie od 2016 roku ponosi odpowiedzialność ten sam prokurator generalny, który zamiast wykonywać swoje obowiązki, teraz grzmi o karze śmierci" - pisze prokuratorka Ewa Wrzosek.

"Premier Morawiecki licytuje się z ministrem Ziobro na radykalizm, mówiąc, że jest za karą śmierci. Wszystko, żeby nie przyznać, że państwo zawiodło ws. 8-letniego Kamila. Niech rząd PiS przypomni sobie, jak próbowali zniszczyć pogotowie dla ofiar przemocy!" - zwraca uwagę Jacek Nizinkiewicz z "Rzeczpospolitej". 

"Od kary śmierci odstąpiło już prawie 180 państw. Zdecydowanie przeciw są Unia Europejska i Rada Europy. W swym nauczaniu, do rezygnacji namawia także Kościół katolicki. Ale cóż, skoro trwa kampania..." - komentuje sprawę politolog Sławomir Sowiński.

Zmiana zarzutów wobec ojczyma i matki Kamila. "Dokonanie zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem"

W środę prokurator Krzysztof Sierak podczas konferencji prasowej przedstawił nowe ustalenia śledczych, którzy prowadzą sprawę po śmierci 8-letniego Kamila z Częstochowy. - W toku dotychczas przeprowadzonych czynności w postępowaniu bezsprzecznie ustalono, że 29 marca 2023 r. ojczym dziecka Dawid B. siłą zabrał dziecko pod prysznic, rozebrał i polewał wrzącą wodą, rzucał nim na podłogę oraz uderzał prysznicem, a następnie zabrał do kuchni, gdzie rzucił o rozgrzany piec węglowy. Powodem tego zachowania było rzucenie przez dziecko telefonem sprawcy ze stołu na podłogę. Dziecko doznało ciężkich obrażeń zagrażających życiu, w szczególności rozległych ran oparzeniowych drugiego i trzeciego stopnia w zasadzie większej części ciała. Jak ustalono, po zdarzeniu przez okres pięciu dni nikt nie udzielił dziecku pomocy. Dopiero 3 kwietnia ojciec Kamila podczas odwiedzin wezwał pogotowie - przekazał prokurator.

- Ustalenia i wnioski posekcyjne jednoznacznie pozwalają na zmianę zarzutów podejrzanym. Wobec ojczyma na zarzuty dokonania zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, a wobec matki rozważane jest uzupełnienie zarzutu o pomocnictwo w zabójstwie - dodał. Prokurator przedstawił także Dawidowi B. zarzut znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad pasierbem poprzez bicie i kopanie po całym ciele oraz przypalanie papierosami. Wcześniej minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro przekazał, że śledztwem zajmie się teraz prokuratura regionalna w Gdańsku.

Więcej o: