Z informacji dziennikarzy RMF FM wynika, że były już prezes jednej ze spółek Skarbu Państwa z południa Polski miał spotkać się z działaczami Prawa i Sprawiedliwości, którzy pełnili różne funkcje w spółkach i instytucjach publicznych, a także z sympatykami PiS-u. Mężczyzna miał od nich zbierać pieniądze na szeroko rozumianą działalność polityczną.
Z kolei reporterzy Radia ZET informują, że "zrzutki" miały się wahać od 5 do 15 tysięcy złotych od osoby. Pieniądze miały nie przechodzić przez konto komitetu wyborczego.
"Według informacji nieoficjalnych jesienią 2022 roku śledczy przesłuchali ws. kilkadziesiąt osób zajmujących stanowiska w spółkach państwowych i samorządowych. W marcu tego roku doszło do przeszukania w dwóch nieruchomościach, w Krakowie i Rzeszowie, prezesa spółki państwowej, który miał przyjmować nielegalne wpłaty wyborcze" - czytamy na stronie Radia ZET. Jak dodają dziennikarze, kilka tygodni temu przestał on pełnić funkcję prezesa spółki. Były prezes jest na Podkarpaciu osobą znaną i współpracującą od lat z najważniejszymi politykami.
Były już prezes w rozmowie z reporterem RMF FM potwierdził, że prowadził zbiórki pieniędzy. Zastrzegł jednak, że zawsze działał jako osoba prywatna i pieniądze, które otrzymywał nie były przeznaczane - jak mówi - na finansowanie działalności politycznej PiS.
Mężczyzna miał odejść z państwowej spółki, gdy sprawą zajęło się CBA.
Główne śledztwo w tej sprawie prowadzone jest w kierunku art. 296 a Kodeksu karnego, czyli łapownictwa na stanowisku kierowniczym.