Bogusław Sonik poinformował w rozmowie z RMF FM, że dzisiaj (9.05.2023) odchodzi z Platformy Obywatelskiej. Przyznał, że rozstanie z partią po 22 latach jest trudne, jednak jest tym "niespecjalnie zasmucony". - Platforma zmierza w kierunku bycia wielką korporacją, która chciałby prezentować się jako środowisko, które potrafi zarządzać bieżącymi sprawami, w zależności od tego, w którym kierunku idą społeczne oczekiwania. Mnie nie wystarcza bycie tylko korporacją zarządzającą tzw. ciepłą wodą z kranu - stwierdził.
Polityk wskazał, że ostateczny wpływ na decyzję o odejściu z partii miała deklaracja Donalda Tuska ws. aborcji. - Przewodniczący, narzucając kwestię światopoglądową, powiedział, że wszyscy, którzy nie zgadzają się z jego tezą, żeby usuwać ciążę do 12. tygodnia, nie znajdą się na listach. To według mnie niezależnie od tego, jaki mam pogląd, jest nie do zaakceptowania - powiedział Sonik. Dopytywany o to, czy opuszcza jedynie partię, czy także klub poselski, odparł, że na temat "kwestii technicznych" będzie rozmawiał z przewodniczącym klubu Borysem Budką. Sonik wskazał także, że "Polsce jest potrzebna centroprawicowa formacja, wynikająca z połączenia Polski 2050 i PSL-u". - Propozycja startu w wyborach z ich list byłaby godna rozważenia i przyjęcia - stwierdził.
- Aborcja jest decyzją kobiety, a nie księdza, prokuratora, policjanta czy działacza partyjnego. Zapisaliśmy to jako konkretny projekt i będziemy gotowi zaproponować to Sejmowi pierwszego dnia po najbliższych wyborach do parlamentu. Tam jest zapisana aborcja do 12. tygodnia i decyzja wyłącznie kobiety - mówił we wrześniu lider Donald Tusk, zapytany o tę kwestię podczas Campusu Polska Przyszłości. Lider Platformy Obywatelskiej zaznaczył, że działacze partii przeciwni temu rozwiązaniu mogą mieć problemy z uzyskaniem miejsca na liście w wyborach parlamentarnych. - W tych sprawach będę bezwzględnie egzekwował swoją pozycję w Platformie w czasie kształtowania list do parlamentu. Jeśli dzisiaj mówię, że my gwarantujemy kobietom podejmowanie tej decyzji, to nie będę chciał się później wstydzić dlatego, że ktoś będzie reprezentował inne zdanie, będąc z naszych list. To macie zagwarantowane - powiedział Tusk.