Anna Moskwa w programie "Gość Wydarzeń" na antenie Polsatu powiedziała Bogdanowi Rymanowskiemu, że podczas codziennych zakupów nie odczuwa wysokiej inflacji. - Robimy zakupy w lokalnym sklepie, gdzie ceny się nie zmieniły. Robimy też zapasy jak każde gospodarstwo domowe - stwierdziła 24 kwietnia ministerka klimatu i środowiska.
Waldemar Buda, odnosząc się do słów partyjnej koleżanki Anny Moskwy, wyznał, że robi zakupy w dużych sklepach, "bo są najbliżej". - Chociaż nieraz po drodze zatrzymuję się w tych lokalnych - powiedział w środę (26 kwietnia) Bogdanowi Rymanowskiemu na antenie Radia Zet. - Są też takie sytuacje, w których małe sklepy nie reagują na podwyżki swoich kosztów, często obniżają marżę. Mają kłopoty, ale ceny bardzo niewiele podnoszą. Zwróciłem na to uwagę po tej sytuacji. Rzeczywiście tak jest - podkreślił. - Tam jest pewnego rodzaju relacja z klientem, klienci codziennie są ci sami, (...) więc skłonność do podnoszenia cen jest mniejsza. Znają się, więc trudno te ceny tak radykalnie podnosić, co wynikałoby z rachunku ekonomicznego - stwierdził. - W mniejszych sklepach nie ma takiego automatyzmu i śledzenia cen zakup-sprzedaż jak w większych i stąd bierze się mniejsza dynamika tych podwyżek - dodał. - Chociaż one [podwyżki - red.] oczywiście są - podkreślił minister rozwoju i technologii.
Słowa Anny Moskwy na temat cen w lokalnych sklepach skomentował także rzecznik rządu. Piotr Müller na antenie Polsat News stwierdził, że skutki inflacji są widoczne i "nie ma co zamazywać rzeczywistości". - Wiadomo, że ceny się zmieniły, widzimy to po danych statystycznych - powiedział w środę (26 kwietnia) programie "Graffiti".
Dziennikarze Polsat News dotarli do sklepu, w którym zakupy robi Anna Moskwa. - Nas też dotknęła inflacja. Oszczędzamy na tym, że sami przywozimy towar do sklepu. Jestem dostawcą, kasjerem, księgowym i sprzątaczką. Dzięki temu możemy pozwolić sobie na to, żeby ceny w sklepie były trochę niższe, ale i tak są wyższe niż rok, czy dwa lata temu - powiedział przedsiębiorca. - Mimo że mamy bardzo niską marżę, to w porównaniu z ubiegłym rokiem ceny wzrosły o około 20-25 proc - dodał.