Jak podaje RMF FM, sąd przedłużył Rafałowi Baniakowi tymczasowy areszt do 31 lipca, ale umożliwił wyjście byłemu wiceministrowi skarbu za kaucją. Wynosi ona pół miliona złotych. Decyzję sądu w Katowicach zaskarżyła Prokuratura Krajowa, co oznacza, że do czasu rozpatrzenia jej wniosku Baniak nie wyjdzie z aresztu, nawet jeśli wpłaci kaucję.
Rafał Baniak został zatrzymany przez CBA w lutym tego roku. Byłemu wiceministrowi skarbu postawiono zarzuty korupcyjne. Jak informował rzecznik Prokuratury Krajowej Łukasz Łapczyński, byłemu wiceministrowi oraz dwóm innym osobom prokurator przedstawił zarzuty kierowania grupą przestępczą, polecenia określonym osobom wystawiania stwierdzających nieprawdę faktur VAT w łącznej kwocie prawie 7 milionów złotych, popełnienia przestępstw karnoskarbowych oraz prania brudnych pieniędzy.
Adwokat Baniaka przekazał po zatrzymaniu, że były wiceminister skarbu uważa się za osobę niewinną i nie ma nic do ukrycia. "Należy podkreślić, że Rafał Baniak jest osobą publiczną i nigdy nie uchylał się od udziału w czynnościach prowadzonych przez sąd czy prokuraturę. Gdyby został wezwany na przesłuchanie, stawiłby się na nie bez zwłoki" - czytamy w oświadczeniu, które otrzymała Gazeta.pl.
Zarzuty wobec Rafała Baniaka dotyczą także przyjęcia korzyści majątkowej w wysokości prawie 5 milionów złotych i powoływania się na wpływy. Były wiceminister miał pośredniczyć w umożliwieniu określonym spółkom kapitałowym uzyskanie zamówień publicznych, polegających na zagospodarowaniu i przetwarzaniu odpadów pochodzących z Miasta Stołecznego Warszawy w zamian za korzyść majątkową. Zarzuty dotyczą przestępstw, do których miało dochodzić od sierpnia 2020 roku do stycznia 2023 roku. Czyny zarzucane podejrzanym zagrożone są karą do 10 lat pozbawienia wolności.