Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk podczas poniedziałkowego spotkania w Tarnobrzegu odniósł się do jednego z pytań dotyczącego odwołania rządu Jana Olszewskiego, do którego doszło po północy 5 czerwca 1992 r. - Wiecie, że w telewizjach prawicowych, czy portalach, zawsze jak jest 4 czerwca, to się przypomina odwoływanie rządu Jana Olszewskiego. Chcę tu powiedzieć i ciekaw jestem, czy publicznie pan prezes Kaczyński zaprzeczy. Nikt mi tak często nie mówił tak złych rzeczy o rządzie Jana Olszewskiego, jak Jarosław Kaczyński, właśnie wtedy, w tym roku, kiedy odwoływaliśmy rząd Jana Olszewskiego - stwierdził lider PO.
Jak dodał Tusk, Kaczyński mówił "o Janie Olszewskim, jako o bardzo zapiekłym polityku, który nie jest zdolny do żadnego, najmniejszego porozumienia". - Rząd Jana Olszewskiego był rządem mniejszościowym i bardzo nieudolnym pod każdym względem. (...) Osobiście ceniłem Olszewskiego z lat działalności opozycyjnej za komuny. Był szlachetnym człowiekiem. Nie nadawał się na stanowisko premiera i to nie była odosobniona opinia, jak państwo być może pamiętacie - stwierdził były premier.
- Problem polega na tym, że wtedy po prostu w Sejmie uznano i przedstawiono wszystkie powody, dla których rząd Jana Olszewskiego został odwołany, w procedurze demokratycznej: jest wotum nieufności, posłowie głosują, rząd jest odwołany. Wiecie, kto tak naprawdę w Polsce obalał premiera? Jarosław Kaczyński, kiedy gratulował pani premier Beacie Szydło, że jest świetna i ona była szczęśliwa na mównicy sejmowej, nie wiedząc, że w nocy on już wyśle informację, po tym słynnym hymnie pochwalnym na jej temat, że ona już nie jest premierem - mówił Donald Tusk.
- Spytajcie panią Szydło, dlaczego została obalona przez prezesa Kaczyńskiego, co takiego się stało - stwierdził przewodniczący PO. Dodał, że odwołanie Beaty Szydło było przykładem "machinacji właśnie w ciemności, bez transparencji", bo do dziś nikt nie dowiedział się, dlaczego odwołano "tak popularną wśród wielu wyborców PiS" szefową rządu. - Nagle, z godziny na godzinę, trach i nie ma kobity. To jest obalanie. To rozumiem. A nie tam jakieś demokratyczne głosowanie - powiedział.
6 grudnia 1991 Sejm I kadencji na wniosek prezydenta powołał Jana Olszewskiego na stanowisko premiera, a 23 grudnia jego gabinet uzyskał wotum zaufania. Rządził niecałe pół roku. Jego rząd upadł 5 czerwca 1992 roku, po tak zwanej "nocy teczek". Głosowanie wniosku o wotum nieufności rządu Olszewskiego zostało wówczas przyspieszone przez działania Antoniego Macierewicza w ramach lustracyjnej uchwały Sejmu i sporządzeniem tak zwanej "listy Macierewicza".
***
Porannej Rozmowy i Zielonego Poranka możecie słuchać też w wersji audio w dużych serwisach streamingowych, np. tu: