Według informacji przekazanych przez dziennikarzy RMF FM, obecnie trwa zbieranie dowodów, dotyczących możliwego nierozliczenia się Marcinkiewicza ze spółką Trinity Crown. Śledczy uznali, że mogło dojść do "przywłaszczenia powierzonego mienia" - informuje RMF FM.
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Według przedstawicieli spółki, z którą Kazimierz Marcinkiewicz zakończył współpracę w burzliwych okolicznościach, polityk miał nie oddać wynajętego samochodu marki Skoda oraz sprzętów elektronicznych. O zawiadomieniu polityk miał dowiedzieć się od reportera RMF FM.
W rozmowie z dziennikarzem zaprzeczył, że nie rozliczył się z byłym pracodawcą. Miał to zrobić już kilka tygodni po zakończeniu pracy. Przyznał jednak, że w dalszym ciągu ma służbowy laptop. - Zdeponowałem ten laptop, bo na nim są dokumenty, których będę używał przeciwko Trinity Crown w Luksemburgu - powiedział Marcinkiewicz, cytowany przez RMF FM. Według Marcinkiewicza spółka jest mu winna jeszcze 70 tys. euro wynagrodzenia.
Były premier przekonuje, że podjęte działania prokuratury mogą mieć polityczne podłoże, ponieważ jest od pewnego czasu kojarzony z opozycją. - Ziobro chce utrudnić mi życie i szuka każdego możliwego zahaczenia. To, że chce wykorzystać oszustów (tak polityk nazywa Trinity Crown - red.) do tego celu, to jest już zdumiewające i pokazuje degrengoladę tej władzy - zwrócił uwagę Marcinkiewicz w rozmowie z RMF FM.