Kołodziejczak: PiS rozpoczęło w sobotę proces wyprowadzania Polski z Unii Europejskiej

- PiS rozpoczęło w sobotę proces wyprowadzania Polski z Unii Europejskiej - mówił w Porannej Rozmowie Gazeta.pl lider AGROunii Michał Kołodziejczak. W jego ocenie PiS chce być dzisiaj najbardziej antyunijną i antyukraińską partią w Polsce. - Ostrzegałem, że zboże będzie powodować nastroje antyukraińskie i PiS zaczyna tym mocno grać - dodał.
Zobacz wideo Michał Kołodziejczak w Porannej Rozmowie Gazeta.pl [NA ŻYWO]

W weekend wprowadzony został zakaz importu ukraińskich produktów rolnych do Polski. W sobotę w Dzienniku Ustaw ukazało się rozporządzenie ministra rozwoju i technologii w tej sprawie. Dokument zakłada, że zakaz wwozu produktów rolnych z Ukrainy ma obowiązywać do 30 czerwca tego roku. 

- To tylko puste frazesy, hasła nie idą za tym czyny. Po siedmiu latach rządów PiSu my przekonaliśmy się, że to tylko opowiadanie, nie działanie. Nie ma realnych działań - ocenił lider AGROunii Michał Kołodziejczak.

- Rolnicy dostali od PiS-U to, co chcieli? - pytała Karolina Hytrek-Prosiecka.

- Nikt nic od PiS-u nie dostał - ocenił Kołodziejczak.

Jak podkreślił, nigdy nie uwierzył PiS-owi. - Działacze AGROunii nagłaśniali ten problem od czerwca. Widzieliśmy, że on narasta, ale propaganda PiS-u robiła swoje - przekonywał. 

Kołodziejczak: PiS w sobotę rozpoczął proces wyjścia Polski z UE

W ocenie lidera AGROunii zboże techniczne już w ubiegłym roku miało podmieniane dokumenty i stawało się zbożem spożywczym. - PiS od tej pory wiedział, że Polacy są truci zbożem technicznym. Brakło im kilku miesięcy do wyborów, by tę sprawę wyciszyć - stwierdził. 

- Jeżeli premier Kowalczyk mówił, że polskie zboże wyjedzie za granicę w ciągu kilku miesięcy, to wszyscy na to liczyli. Polscy europarlamentarzyści też uwierzyli w te hasła, że jakoś sobie tym zbożem poradzimy. Wszyscy głosowali, aby znieść cło na przywóz towarów z Ukrainy - zaznaczał. 

Jak mówił, poprzez zniesienie cła otworzyliśmy granicę na napływ różnego rodzaju towarów do Polski. - To była zorganizowana akcja, która pokazała, że można cały kraj oszukać, a kilku ludzi może na tym zarobić duże pieniądze tak, jak się okazało - podsumował.  

PiS rozpoczęło w sobotę proces wyprowadzania Polski z Unii Europejskiej. Ręka w rękę z Węgrami, podjęto wspólną decyzję, podejrzewam, że była ona konsultowana. Do UE nie poszedł żaden oficjalny dokument z Polski, który mówiłby, by przywrócić cło lub że potrzebne są dodatkowe środki. Nie było sygnalizowania problemów. (...) Ostrzegałem, że zboże będzie powodować nastroje antyukraińskie i PiS zaczyna tym mocno grać.

- mówił.

- PiS chce być dzisiaj najbardziej antyunijną i antyukraińską partią w Polsce, bo takie są nastroje - zaznaczył.

***

W weekend wprowadzony został zakaz importu ukraińskich produktów rolnych do Polski. W sobotę w Dzienniku Ustaw ukazało się rozporządzenie ministra rozwoju i technologii w tej sprawie. Dokument zakłada, że zakaz wwozu produktów rolnych z Ukrainy ma obowiązywać do 30 czerwca tego roku.

Zakaz wwozu towarów z Ukrainy

Wymienia też w 18 punktach produkty objęte zakazem. To zboża, cukier, susz paszowy, nasiona, chmiel, len i konopie, owoce i warzywa, produkty z przetwórstwa warzyw i owoców, wina, wołowina, cielęcina, mleko i jego przetwory, wieprzowina, baranina, jaja, mięso drobiowe, alkohol etylowy pochodzenia rolniczego, produkty pszczele, a także grupę produktów określonych jako pozostałe, zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE), czyli między innymi żywe świnie, konie, bydło i mięso z uboju. 

Reakcja Komisji Europejskiej

Wcześniej zakaz zapowiedział na konwencji w Łysych Jarosław Kaczyński. Wyjaśnił, że Polska musi chronić swój rynek rolny przed wysokokonkurencyjnym rolnictwem ukraińskim, korzystającym z wielu przewag. - Polskiego rolnictwa musimy bronić i obronimy - przekonywał. Do sprawy odniosła się już Komisja Europejska. W oświadczeniu cytowanym przez RMF FM podkreślono, że "polityka handlowa należy do wyłącznych kompetencji UE, a zatem działania jednostronne są niedopuszczalne".

Minister rozwoju i technologii Waldemar Buda przekonywał w Polskim Radiu 24, że zakaz wwozu ukraińskich produktów do Polski nie narusza kompetencji Unii i ma konkretną podstawę prawną. Przypomniał, że kraje członkowskie UE mogą podejmować decyzje o ograniczeniu towarów ze względu na bezpieczeństwo życia i zdrowia obywateli. Jak wskazał, polski rząd skorzystał z tej możliwości, ponieważ na Słowacji wykryto niedozwolone pestycydy w czasie kontroli zbóż. Dodał, że ta informacja była podstawą do wydania zakazu.

"Mamy podstawę prawną jasną w tym zakresie"

- Mamy podstawę prawną jasną w tym zakresie. To nie jest generalny zakaz i ingerencja w uprawnienia europejskie, tylko to jest skorzystanie z pewnej możliwości, którą daje nam prawo europejskie i krajowe - mówił szef resortu rozwoju. Polityk zapewnił jednocześnie, że polski rząd jest w stałym kontakcie z Komisją i jest gotowy do rozmów z przewodniczącą von der Leyen.

Więcej o: