W czwartek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował, że przeprowadził naradę z kierownictwem sektora obronnego, dowództwem, wywiadem i przedstawicielami biura prezydenta. We wpisie na Telegramie zapowiedział, że ukraińskie działania "będą potężne". "Przygotowujemy chłopców i z niecierpliwością czekamy na obiecaną przez naszych partnerów dostawę broni" - przekazał. Jednocześnie dodał, że Ukraina jest "coraz bliżej zwycięstwa", a "wróg z pewnością poniesie straty w odpowiedzi na każde uderzenie na Ukraińców". "Maksymalny duch jedności, maksymalna skuteczność i przygotowanie też na maksimum" - podkreślił na koniec. Co oczywiste, Wołodymyr Zełenski nie zdradził, jakie dokładnie działania planują ukraińskie siły zbrojne, natomiast zapewnił, że ochronią one Ukrainę przed rosyjskim terrorem.
W tym tygodniu do sieci trafiło przerażające nagranie z brutalnej egzekucji ukraińskiego jeńca wojennego. Obrońca praw człowieka i założyciel niezależnego rosyjskiego portalu Gulagu.net Władimir Osieczkin twierdzi, że głosy oprawców, które słychać na nagraniu, należą do najemników grupy Wagnera. Jak cytuje kanał Możem Objasnit na Telegramie, Osieczkin powiedział podczas programu byłego rosyjskiego oligarchy Michaiła Chodorkowskiego na YouTubie, że były bojownik grupy, Andriej Miedwiediew, który niedawno uciekł do Norwegii, rozpoznał na nagraniu głosy żołnierzy.
- Jednoznacznie identyfikuje swoich kolegów, bojowników grupy Wagnera, po ich charakterystycznych sygnałach wywoławczych, po sposobie mówienia, po tym, co mówią w radiu - przekazał Osieczkin. Opozycjonista obiecał także nagrodę w wysokości 3 tys. euro za wszelkie informacje o osobie widocznej na nagraniu, która trzyma nóż, a także o osobie nagrywającej egzekucję.