Kampania "Okres w moim życiu" za nami, ale temat w Gazeta.pl wciąż żyje. Wspieramy TakdlaPodpasek.pl - inicjatywę Okresowej Koalicji i Kulczyk Foundation, która ma na celu walkę z ubóstwem menstruacyjnym. Podpiszcie apel o wprowadzenie darmowych podpasek do szkół na stronie >> TakDlaPodpasek.pl
Okresowa Koalicja zainicjowała stworzenie pierwszej polskiej ustawy dotyczącej miesiączki. Projekt, który niebawem ma zostać zło
żony w Sejmie, zakłada wprowadzenie bezpłatnego dostępu do środków menstruacyjnych oraz edukacji na temat zdrowia menstruacyjnego we wszystkich polskich szkołach. Na ten temat rozmawialiśmy z Marzeną Okłą-Drewnowicz, posłanką Koalicji Obywatelskiej, która popiera tę inicjatywę.
Marze
na Okła-Drewnowicz, KO: To jest tak normalny temat, że on już dawno powinien tam być. Można się dziwić, że do tej pory go nie było.
Uważam, że również po to jestem w parlamencie - nie tylko jako polityczka, lecz także kobieta i mama - żeby łamać te wszystkie tematy tabu. Skoro mam tę wyjątkową szansę wprowadzania na agendę kwestii często przemilczanych, to uważam to za swój obowiązek. Młodzi ludzie oczekują normalności i to, co dla starszego pokolenia jest powodem do skrępowania, dla nich jest normalne. My powinniśmy udrażniać tę drogę do normalności, która przecież ma wpływ na codzienne życie milionów.
Co dalej stanie się z projektem ustawy? Czy ma szansę na pozytywny odzew większości sejmowej?
Większość sejmowa nazywa to nie tylko tematem tabu, ale nawet ideologią. Jak chciałyśmy po raz pierwszy zwołać posiedzenie podkomisji, żeby w ogóle zapoznać się z tematyką ubóstwa menstruacyjnego, to pierwszą reakcją jednej z posłanek z PiS było stwierdzenie, że nie będziemy się zajmować dyskusjami ideologicznymi. To jest najwyższy wyraz ignorancji. Oczywiście w gradacji różnych problemów i trudnych sytuacji to na pewno nie jest tzw. top. Ale żeby to nie był problem w ogóle, wystarczy go znormalizować. Wyobraźmy sobie dziewczynkę, która nagle w szkole dostanie okres. I nie jest na niego przygotowana z różnych powodów, czasami materialnych, czasami wynikających z nieodpowiedniego podejścia swoich rodziców, a co za tym idzie, nie ma odpowiedniej świadomości czy pewności siebie. Eliminujmy więc te małe rzeczy, które z perspektywy młodego człowieka nie są małą rzeczą, tylko dużą. I mogą zdeterminować jego późniejsze zachowanie, pozostawić jakieś traumatyczne wspomnienia.
Myślę, że ten projekt spotka się z poparciem posłanek i posłów demokratycznej opozycji. Natomiast większość koalicyjna ze wszystkiego potrafi zrobić ideologię. Oni nawet podpaskami są w stanie podzielić ludzi.
Oczywiście, że tak. Wystarczy zapytać, czy posłanki miały takie sytuacje. Jeśli nawet one sobie z nimi jakoś poradziły, nie znaczy, że mamy pozbawić wsparcia młodsze pokolenie. Dziwi mnie w ogóle jakikolwiek opór. Co komu przeszkadza, żeby te środki higieny menstruacyjnej były chociażby w każdej szkole? Żeby można było tak normalnie pójść do toalety i po prostu skorzystać?
Przestańmy mówić, że "ludzie sobie jakoś radzą", tylko stwórzmy możliwości, które będą tak normalne, że w ogóle nie będzie się na nie zwracało uwagi. Proste: idziemy do WC i mamy ten komfort, że tam znajdziemy środek higieniczny, który jest nam potrzebny. Czasami nie dowierzam, że w ogóle musimy kogoś do tego przekonywać.
Jestem realistką. W tej kadencji i za tej większości sejmowej nam się raczej nie uda. Choć oczywiście zrobię wszystko, co w mojej mocy. To wielka rzecz, że udało nam się wprowadzić ten temat do debaty publicznej, że mówimy o nim w parlamencie. Zrzeszyły się różne środowiska aktywnych dziewcząt, kobiet, zbudowałyśmy naprawdę niesamowitą, mądrą społeczność. Jestem dumna, że w przeciągu tego krótkiego czasu świadomość na temat ubóstwa menstruacyjnego, dzięki wspólnej aktywności, mocno się zwiększyła. Ba, w wielu kręgach w ogóle zaistniała, bo dla niektórych sformułowanie "ubóstwo menstruacyjne" to pełne zaskoczenie. W ciągu tych dwóch lat dzięki akcjom, kampaniom, spotkaniom wszystkim nam udało się pokazać, że państwo jest także od tego, by rozwiązywać takie "małe" codzienne problemy. Wierzę, że państwo wreszcie konkretnie i bez zadęcia potraktuje dostępność do środków higieny menstruacyjnej. I po to chcemy wygrać wybory, żeby ta normalność była również na takim poziomie.
Ona w dużej mierze pomoże, bo brak powszechnego dostępu to dziś podstawa tego problemu. Ale oprócz zwiększania dostępności trzeba dalej wykonywać pracę w obszarze edukacji, jeśli chodzi o zdrowie menstruacyjne, o edukację seksualną, bo tutaj mamy niestety wielkie zaniedbania, szczególnie ostatnich kilku lat.
Zamówiłyśmy jedną, a po chwili okazało się, że jest bardzo potrzebna gdzieś indziej i podjęłyśmy decyzję o jej przekazaniu. Ale na pewno taka różowa skrzyneczka będzie doskonałym symbolem, kiedy złożymy projekt ustawy. Zainstalujemy ją na pewno.
Podpisz apel o wprowadzenie darmowych podpasek do szkół na >>> TakDlaPodpasek.pl
***
Porannej Rozmowy i Zielonego Poranka możecie słuchać też w wersji audio w dużych serwisach streamingowych, np. tu: