Donald Tusk zabiera głos w sprawie sporu o ukraińskie zboże. "Rządzą nami idioci czy złodzieje?"

Do sprawy głośnego konfliktu między rolnikami a rządem o ukraińskie zboże postanowił odnieść się Donald Tusk. Szef Platformy Obywatelskiej zamieścił w internecie nagranie, w którym m.in. przypomina, że już w czerwcu wraz z rolnikami ostrzegał przed kłopotami.

Decyzje rządu PiS w sprawie ukraińskiego zboża są krytykowane nie tylko przez rolników, ale i partie opozycyjne. W środę głos w sprawie zabrał Donald Tusk. Przewodniczący Platformy Obywatelskiej zamieścił na Twitterze krótki filmik, w którym odnosi się do sporu. - Miało pomóc Ukrainie. Miało ratować głodujących w Afryce. A tak naprawdę rujnuje polskich rolników i powoduje, że wszyscy zastanawiamy się, z jakiej mąki robiony jest polski chleb - zaczyna Tusk. - Ostrzegałem już w czerwcu razem z polskimi rolnikami. Mówiłem, że tak się stanie. Kaczyński na to zareagował słowami: 'Tusk stoi po złej stronie'. A Morawiecki powiedział: 'To jest ruska propaganda' - relacjonuje lider PO. Kończąc nagranie, stwierdza: "Przez ostatnie miesiące udawali, że coś robią, a nie zrobili nic. Poza jednym, zarobili pieniądze". I dodaje, "Polacy dyskutują, czy rządzą nami idioci, czy złodzieje? Wygląda na to, że jedno i drugie". 

Temat zalewającego Polskę, taniego ukraińskiego zboża podniesiono również podczas 74. posiedzenia Sejmu, które rozpoczęło się 12 kwietnia. Dzień wcześniej Wirtualna Polska opublikowała listę firm, które sprowadzały zboże z Ukrainy do Polski. Według portalu część z nich ma być "bliska przedstawicielom partii rządzącej". Politycy żądali informacji, dlaczego ukraińskie płody rolne są sprzedawane w naszym kraju, choć mieliśmy być tylko krajem tranzytowym. Pytano, czy na imporcie zarobiły spółki, które są związane z Prawem i Sprawiedliwością.

74. posiedzenie Sejmu IX kadencji, 12.04.2023 r. Awantura w Sejmie. Minister Telus żąda kar dla zaangażowanych w import zboża

Według Roberta Telusa, nowego ministra rolnictwa, tego typu zarzuty są bezpodstawne, a opozycja próbuje wykorzystać temat ukraińskiego zboża do gry politycznej. Przed rozpoczęciem posiedzenia Sejmu minister zapewniał, że każdy, kto próbował oszukać rodaków "na zboże", musi zostać ukarany. - Chcę o tym rozmawiać z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą w sprawie daleko posuniętych sankcji wobec tych osób - mówił Telus, cytowany przez RMF 24. - Każdy, kto chciał oszukać, będzie za to ukarany - zapowiedział.

Spór o ukraińskie zboże 

Kryzys na polskim rynku zbożowym trwa od kilku miesięcy. Jeszcze, gdy ministrem rolnictwa i rozwoju wsi był Henryk Kowalczyk, wydawało się, że rząd doszedł do porozumienia z rolnikami. Rządzący zgodził się spełnić 11 postulatów protestujących rolników w tym m.in. wypłacić 600 mln zł z budżetu dla producentów pszenicy i kukurydzy, wzmocnić kontrole na granicy oraz wystąpić do Komisji Europejskiej o przywrócenie ceł na ukraińskie zboże.  

Jednak przedstawiciele stowarzyszenia "Oszukana Wieś" zerwali zbożowe porozumienie z rządem i zagrozili protestami. Ich zdaniem, wbrew obietnicom Henryka Kowalczyka, na granicy z Ukrainą nic się nie zmieniło. - Spora część towarów idzie dalej bez kontroli. W najlepszym wypadku bada się co drugi wagon. Widzimy, że nie zmieniło się nic. Po co ministrowi było dawać nadzieję, okłamywać ludzi? - mówił 3 kwietnia Wiesław Gryn, jeden z liderów stowarzyszenia. 

Prawdopodobnie przez brak porozumienia z rolnikami ze stanowiska odszedł Henryk Kowalczyk. Jego miejsce zajął Robert Telus, jednak nowemu ministrowi jak na razie również nie udało się zakończyć sporu, choć Ukraina miała zgodzić się na propozycje polskiego rządu. - Strona ukraińska złożyła propozycję, aby przez pewien czas bardzo mocno ograniczyć - a na tę chwilę nawet zatrzymać całkowicie - przyjazd zboża do Polski. Nie mówimy o tranzycie - będzie on bardzo mocno monitorowany - mówił w ubiegłym tygodniu Telus.

Minister rolnictwa Robert Telus Telus: Ukraina zgodziła się na propozycje polskiego rządu w sprawie zboża

Więcej o: