Próbując zrozumieć "sukcesy sondażowe" Sławomira Mentzena, Krzysztofa Bosaka i dowodzonej obecnie przez nich Konfederacji, zacząłem w pocie czoła szukać odpowiedzi w polskich mediach. Wziąłem na warsztat dziesiątki tekstów opublikowanych w minionych tygodniach zarówno w "polskojęzycznych mediach niemieckich" (jak czule swych medialnych konkurentów określa "Gazeta Polska"), jak i na łamach "pisowskich gadzinówek" (to z kolei pieszczotliwe określenie używane m.in. przez Manuelę Gretkowską). Nie wzgardziłem również tygodnikiem nieświętej pamięci Jerzego Urbana ("NIE") czy organem prasowym Konfederacji (dwutygodnik "Najwyższy Czas!"). Wszystkie poniższe uzasadnienia wzrostów Mentzena i Konfederacji pochodzą z tych tekstów. Niektóre powtarzały się wielokrotnie, inne - wyróżniały się w tłumie (w tych wypadkach dorzucam w nawiasie autora). Oto wyniki mojej kwerendy!
PS. Można czytać na głos jako wszechstronnie zaangażowany politycznie poemat rewolucyjny. W razie silnej potrzeby wykorzystania dzieła w trakcie slamów i innych turniejów poetyckich, należałoby jednak wystąpić o zgodę do autora i redakcji Gazeta.pl. Dobrze, zaczynajmy:
Dlaczego rośnie Mentzenowi i Konfederacji?
Bo Tusk.
Bo Kaczyński.
Bo Hołownia.
Bo Kosiniak, a i Kamysz.
Bo Czarzasty, Biedroń i Zandberg.
Bo Morawiecki i jego "szkodliwa dla polskich interesów" polityka.
Bo Morawiecki musi odejść (Mentzen w butach Leppera założonych w czasie wywiadu z "Do Rzeczy").
Bo Polacy nie chcą, żeby Tusk z Kaczyńskim dalej układali im życie (twierdzi m.in. Mentzen).
Bo nakręcanie polaryzacji do oporu prowadzi do tego, że rośnie Konfederacja (twierdzi m.in. Hołownia).
Bo coraz więcej Polaków ma dość drenowania ich z pieniędzy przez kolejne rządy PO i PiS (Mentzen).
Bo głównymi autorami sukcesu Konfederacji będą PO, która skompromitowała się jako partia "liberalna" oraz PiS, który skompromitował się jako partia "konserwatywna" (Janusz Korwin-Mikke).
Bo fanatyczni zwolennicy PO nawalają w umiarkowaną kościółkowość Hołowni i dziwią się, że rośnie faszyzującej Konfederacji (Matczak).
Bo Konfederację skrytykował również Tomasz Lis.
Bo Konfederacja powstała chyba po to, byśmy myśleli, że może być coś jeszcze gorszego niż PiS (stwierdził Tomasz Lis).
Bo Platforma poszła za bardzo na lewo.
Bo "babciowe" i "mieszkanie prawem, nie towarem!".
Bo wszystkie inne partie licytują się z PiS-em na transfery socjalne.
Bo wyborcy liberalni ekonomicznie i "antypodatkowo" nastawieni nie mają na kogo głosować.
Bo studenci doktor Anny Materskiej-Sosnowskiej nie postrzegają konfederatów jako czegoś brzydkiego ("Gazeta Wyborcza").
Bo "można ich uważać za kretynów, ale prawdą jest, że istnieją: jakaś grupa upośledzonych na odcinku empatii i niezbyt lotnych intelektualnie przeważnie (znowu) młodych mężczyzn, przekonanych, że podatki to okradanie obywateli przez państwo, a wszelkie programy socjalne - rozdawnictwo adresowane do darmozjadów" (Wołk-Łaniewska).
Bo ich program gospodarczy jest najbardziej racjonalny (Leszek Balcerowicz).
Bo mamy teraz partię, która dzisiaj wychodzi i mówi: "Jesteśmy miłymi panami w garniturach, opowiemy wam sympatyczne rzeczy na temat liberalizmu gospodarczego", a pod spodem ma Polskę bez Żydów, bez gejów, bez aborcji (Szymon Hołownia).
Bo zawsze musimy mieć w Polsce jakąś "partię protestu".
Bo Polska 2050 przestała być partią protestu.
Bo opozycyjne partie były (są?) zbyt zajęte kłótniami o Jedną Listę.
Bo "stare media" robią wywiady z Mentzenem, a przecież - jak mówił Jacek Dehnel w odpowiedzi na pytanie, czy powinno się rozmawiać z Konfederacją - "To trochę pytanie, kto jest najbardziej popularnym muzykiem w remizach i czy w związku z tym Filharmonia Narodowa powinna grać disco polo. Właśnie z tego powodu nie powinna".
Bo "Gazeta Wyborcza" i jej "sondaż obywatelski" (Tomasz Sommer, redaktor naczelny "Najwyższego Czasu" dziękuje "Gazecie Wyborczej" za "wielką usługę w ugruntowaniu pozycji Konfederacji").
Bo to Donald Tusk i "Gazeta Wyborcza" wypromowali Konfederację, a zaraz potem wpadli w histerię, bo zrozumieli, że strzelili sobie w stopę (Stanisław Janecki, "Sieci").
Bo to Jarosław Kaczyński jest ojcem chrzestnym Konfederacji, gdyż przez dwie kadencje rządów wypuścił z butelki wiele dżinów, które konfederaci przechwycili i zręcznie rozpuścili (Andrzej Stankiewicz, "Newsweek").
Bo "wygumkowano" Korwina i schowano Brauna.
Bo wyeksponowano Mentzena i przywrócono Bosaka.
Bo Mentzen i Bosak są dużo młodsi od swoich politycznych konkurentów.
Bo duet Mentzen-Bosak ma do spółki mniej więcej tyle lat, co Kaczyński sam (obliczyła na łamach "NIE" Agnieszka Wołk-Łaniewska).
Bo Mentzen jest najmłodszym liderem partii politycznej w Polsce.
Bo Konfederacja ma najmłodszych wyborców.
Bo Konfederacja jest partią przyszłości (odgraża się Mentzen w wywiadach).
Bo "oni [Konfederacja] przez lata wykonali gigantyczną pracę u podstaw. Dużo spotkań, też inwestowanie w młodzież, w szkoły itd. Oni wykonali wielką pracę" (Tomasz Sekielski, redaktor naczelny "Newsweeka").
Bo oni, tj. Konfederacja, "rzeczywiście bardzo ciężko pracują. to są chyba najciężej pracujący politycy w polskim Sejmie - mam takie wrażenie. Tych spotkań jest mnóstwo. Oni ciągle piszą, ciągle się gdzieś pokazują" (Bartosz Węglarczyk, redaktor naczelny Onet.pl).
Bo Konfederacja "urosła trochę", choć "w tym celu nie zrobiła właściwie nic" (Mariusz Janicki, zastępca redaktora naczelnego "Polityki").
Bo internet.
Bo niebotyczne zasięgi Konfederacji.
Bo istnieje TikTok.
Bo Mentzen na TikToku.
Bo nie zdążyliśmy w Polsce zakazać TikToka (Jacek Żakowski w wywiadzie z Szymonem Hołownią na antenie TOK FM).
Bo młodzież.
Bo młodzi mężczyźni.
Bo mężczyźni nienawidzą kobiet.
Bo kobiety nienawidzą mężczyzn.
Bo kobiety nie chcą uprawiać seksu z mężczyznami.
Bo mężczyźni chcą seksu z kobietami, które nie chcą seksu z nimi.
Bo feminizm, gender i "to już nawet nie można poflirtować?".
Bo tylko Konfederacja pozostawionych jak dzieci we mgle, odczuwających lęk mężczyzn dostrzegła i się nimi zaopiekowała (Michał Tomasik, "Krytyka Polityczna").
Bo tak naprawdę Konfederacja broni tego samego co pozostałe partie w Polsce: utrzymania hegemonii silnych nad słabymi, mężczyzn nad kobietami (Paulina Januszewska, Krytyka Polityczna).
Bo Robert Biedroń zaproponował hasło: "Głosujesz na Konfederację, nie idę z tobą do łóżka!".
Bo dziennikarze "Do Rzeczy" zaproponowali akcję konkurencyjną: "Chcesz trafić do łóżka z piękną dziewczyną? Przesuń się na prawo".
Bo zwolenniczki Konfederacji to są podobno "takie kobitki, że klękajcie narody" i że ich wpływ na wybory będzie większy niż wpływ "apelu Robika" i że są one, te kobitki, pozytywnie nastawione do takich patriarchalnych opresyjnych wynalazków jak elegancki makijaż, seksownie odzienie czy szpilki (wszystko to "Dwaj panowie G", czyli Piotr Gociek i Cezary Gmyz z "Do Rzeczy").
Bo wojna na Ukrainie przestała być tematem numerem jeden i już nie interesuje Polaków.
Bo Polaków interesuje wysoka inflacja, ochrona zdrowia i podatki (Mentzen, choć nie tylko).
Bo wyborcy mają bardzo krótką pamięć.
Bo prorosyjska twarz Konfederacji jest w tej chwili zapominana.
Bo młodzi mężczyźni - jako potencjalne mięso armatnie - boją się wojny, a nigdzie poza Konfederacją nie są dopuszczane głosy antywojenne i przeciw zaangażowaniu Polski w konflikt.
Bo Mentzen obiecuje młodym mężczyznom, że Polska nie stanie się uczestnikiem tej wojny.
Bo wielu Polakom dopiero teraz otwierają się oczy (diagnosta ze specjalizacją okulistyczną: Mentzen).
Bo wielu Polaków ma dość absurdalnych zakazów, które mnoży Bruksela (jw.).
Bo ktoś wreszcie musi powiedzieć stop temu szaleństwu (to o UE) i on, Mentzen, zgłasza się właśnie na ochotnika.
Bo Konfederacji zależy na tym, by zatrzymać lewicową rewolucję.
Bo Polacy są za Ukrainą, ale przeciw Ukraińcom (tytuł głośnego raportu Sierakowskiego i Sadury).
Bo nie po to Polacy tak ciężko pracują, żeby mieli utrzymywać obywateli innych państw (Robert Winnicki podczas konferencji w Sejmie).
Bo "większość badanych, a w niektórych grupach wszyscy (szczególnie w klasie ludowej), uważa, że uchodźcy są uprzywilejowani, roszczeniowi i traktowani lepiej niż Polacy" (raport KP, jw.).
Bo są to nastroje, które polityczny mainstream kategorycznie wypiera ze swojej świadomości, co Konfederacji bardzo sprzyja (Wołk-Łaniewska).
Bo Donald Tusk ogłosił w Sosnowcu, że jeśli jesteś katolikiem, chcesz przestrzegać dekalogu, wierzysz w fundamentalne zasady chrześcijaństwa i rozumiesz Jezusa Chrystusa, to nie możesz głosować na PiS czy Konfederację.
Bo Konfederacja nie ma nic wspólnego z chrześcijaństwem (a i PiS takoż).
Bo Konfederacja konsekwentnie buduje swoje poparcie na wsi, a jej posłowie biorą udział w rolniczych protestach i z sukcesem powtarza drogę Andrzeja Leppera, który "ćwierć wieku temu budował swoje poparcie na wsi, jeżdżąc po remizach, co mainstream z godnością pomijał milczeniem, aż było za późno: w wyborach parlamentarnych 2001 r. Samoobrona stała się trzecią siłą i nagle okazało się, że nie da się jej już nie zauważać" (Wołk-Łaniewska).
Bo straszenie "faszyzmem" już nie działa.
Bo Mentzen jest za rozszerzeniem dostępu do broni.
Bo Mentzen jest "przeciwko zabijaniu dzieci" (czytaj: za całkowitym zakazem aborcji).
Bo pandemia się skończyła, a przynajmniej tak się wszystkim wydaje.
Bo to Konfederacja nakazywała "włączać myślenie" i miała rację.
Bo po prostu oszukali Polaków.
Bo nie oszukują Polaków i po prostu mówią prawdę.
Bo …...........................................................................................................................*
*Miejsce na Twoje wyjaśnienie, dlaczego Mentzenowi i Konfederacji tak rośnie. Nie krępuj się!
Pisząc felieton korzystałem przede wszystkim z komentarzy, opinii, analiz oraz wypowiedzi publicystów i polityków publikowanych i cytowanych m.in. na łamach "Gazety Wyborczej", "Gazety Polskiej" i portalu Gazeta.pl, "Polityki", "Newsweeka", "Przeglądu", "Tygodnika Powszechnego", "Do Rzeczy", "Sieci", "Gazety Polskiej", "Krytyki Politycznej", OKO.press, Onetu, WP, TOK FM, tygodnika "NIE" i dwutygodnika "Najwyższy Czas". Czas poszukiwań: 13 marca - 12 kwietnia 2023.
Grzegorz Wysocki