Morawiecki usunął z Facebooka kontrowersyjne zdjęcie ze Smoleńska. Wcześniej tłumaczył, że to fotografia dokumentalna

Mateusz Morawiecki zamieścił wpis w mediach społecznościowych, do którego dodał zdjęcie z miejsca katastrofy smoleńskiej. Według wielu komentujących na fotografii widać ciało ofiary, przez co post premiera wywołał burzę. "Proszę Państwa, widzę poruszenie w komentarzach, ale z szacunku dla dzisiejszej rocznicy - nie warto wdawać się w dyskusję" - zareagował na krytykę Morawiecki. A jednak - jeszcze tego samego dnia na Facebooku premiera zamieniono kontrowersyjne zdjęcie na zdecydowanie bardziej odpowiednie.

"W tym roku Poniedziałek Wielkanocny ma dla Polaków szczególny wymiar. To właśnie dzisiaj przypada 83. rocznica Mordu Katyńskiego i 13. rocznica Katastrofy Smoleńskiej" - rozpoczął swój wpis Morawiecki. Szef rządu przypomniał, że celem polskiej delegacji było oddanie hołdu zamordowanym w Katyniu Polakom. "Rosja przez lata starała się ukryć prawdę o Katyniu, a później robiła wszystko, co było w jej mocy, by świat o tej historii zapomniał. Tragedia smoleńska z 10 kwietnia 2010 roku wydobyła tamtą sowiecką zbrodnię na powierzchnię, ponownie przypomniała o niej światu. Przypomniała nam także o prawdziwym obliczu Rosji i jej władz" - pisał. Premier dołączył do wpisu dwa zdjęcia - jedno z Katynia, a drugie ze Smoleńska - tuż po katastrofie. Wielu komentujących uważa, że już na pierwszym planie w oczy rzuca się fragment ciała ofiary katastrofy lotniczej.

Zobacz wideo Dutkiewicz: Powinniśmy rozpocząć rozmowy na temat źródeł finansowania odbudowy Ukrainy

Mateusz Morawiecki rozpętał burzę jednym wpisem 

Wpis Morawieckiego wywołał w sieci burzę. "Na pierwszym zdjęciu najprawdopodobniej widać zwłoki", "Na serio, Panie Premierze trzeba wrzucać zdjęcie z ciałem osoby, która zginęła w tym wypadku?", "Czy na zdjęciu z katastrofy widać ciała ofiar? Pan ma choć gram przyzwoitości? Gdzie szacunek do zmarłych?"- to tylko nieliczne komentarze pod wpisem premiera. "Czy Pan w ogóle ma jakieś odruchy ludzkie?" - zapytał duchowny o. Krzysztof Mądel. Morawiecki w kolejnym wpisie na Twitterze odpowiedział na zarzuty: "Proszę Państwa, widzę poruszenie w komentarzach, ale z szacunku dla dzisiejszej rocznicy - nie warto wdawać się w dyskusję. Historia oceni sprawiedliwie, jakie skandaliczne działania prowadzono, jak traktowano ciała i kto okazywał Ofiarom szacunek, a kto pogardę. Oba zdjęcia przedstawiają tragiczne wydarzenia w historii Polski. Oba są dokumentalnymi fotografiami" - napisał szef rządu. A jednak - nieco ponad godzinę po publikacji kontrowersyjnego zdjęcia, na Facebooku premiera pojawiło się już inne, zdecydowanie bardziej odpowiednie zdjęcie. W historii edycji widnieje informacja, że jednego zdjęcia nie można już wyświetlić, a później widzimy już nowe zdjęcie. "Proszę Państwa, z szacunku dla dzisiejszej rocznicy - nie warto wdawać się w dyskusję. Historia oceni sprawiedliwie, jakie skandaliczne działania prowadzono, jak traktowano ciała i kto okazywał Ofiarom szacunek, a kto pogardę. Aby oprzeć się próbom tej relatywizacji odpowiedzialności, zdjęcie zostało usunięte" - wyjaśnił premier w komentarzu. Kontrowersyjne zdjęcie wciąż jednak widnieje na Twitterze Morawieckiego.  

Morawiecki zmienił zdjęcie na FacebookuMorawiecki zmienił zdjęcie na Facebooku Facebook/ Morawiecki

Wpis Mateusz Morawieckiego na TwitterzeWpis Mateusz Morawieckiego na Twitterze Mateusz Morawiecki/Twitter

Zdjęcia ofiar katastrofy smoleńskiej w raporcie podkomisji. Macierewicz przeprasza

Przypomnijmy, że w kwietniu ubiegłego roku senator Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza nagłośnił sprawę nieocenzurowanych zdjęć ofiar katastrofy smoleńskiej, które znalazły się w raporcie podkomisji Antoniego Macierewicza. W ogólnodostępnych załącznikach zamieszczonych na stronie internetowej podkomisji znajdowały się fotografie z miejsca katastrofy m.in. zwłok prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Ministerstwo Obrony Narodowej odcięło się od publikacji, stwierdzając, że Podkomisja ds. Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego jest niezależna. Z kolei Antoni Macierewicz wydał oświadczenie, w którym przeprosił "za niedopuszczalny błąd publikacji zdjęć wywołujących ból i traumatyczne przeżycia". Szef MON Mariusz Błaszczak polecił zbadanie sprawy Służbie Kontrwywiadu Wojskowego. Zastępca szefa SKW płk Marek Utracki przekazał kilka miesięcy temu senatorowi Brejzie, że materiał z postępowania został "opatrzony stosowną klauzulą niejawności". Senator KO w styczniu tego roku wrócił do sprawy i zapytał MON, czy realizował jakiekolwiek czynności po otrzymaniu raportu od Służby Kontrwywiadu Wojskowego i czy złożył jakiekolwiek zawiadomienie do prokuratury. "Uprzejmie informuję, że Ministerstwo Obrony Narodowej podtrzymuje swoje dotychczasowe stanowisko w przedmiotowej sprawie" - odpowiedział tym razem Wojciech Skurkiewicz.

Więcej o: