Dolnośląski NFZ oczekuje wyjaśnień od szpitala w Legnicy. Chodzi o sprawę męża Elżbiety Witek

Jak donoszą media, dolnośląski oddział Narodowego Funduszu Zdrowia chce wyjaśnień od legnickiego szpitala, w którym przebywa mąż Elżbiety Witek. Wcześniej NFZ przekazał, że wszystkie procedury dotyczące leczenia męża marszałkini są prowadzone zgodnie z obowiązującymi przepisami. Oświadczenie w tej sprawie w piątek wieczorem wydała dyrektorka legnickiej placówki.
Zobacz wideo Glapiński obawia się o telewizję: Elicie marzy się, żeby było jedno obowiązujące stanowisko

- W związku z doniesieniami medialnymi Dolnośląski Oddział Wojewódzki NFZ wystąpił do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy o wyjaśnienia. Czekamy na odpowiedź placówki - przekazała cytowana przez "Fakt" Anna Szewczuk-Łebska, rzeczniczka dolnośląskiego NFZ-u.

Sprawa męża Witek. NFZ: Są pacjenci hospitalizowani na OIOM dłużej niż rok

Wcześniej portal wpolityce.pl opublikował odpowiedź, którą NFZ przygotował dla dziennikarzy Radia ZET. Fundusz podkreślił, że decyzje w zakresie metod i sposobu leczenia pacjenta zawsze podejmuje lekarz specjalista, zgodnie ze wskazaniami aktualnej wiedzy medycznej, dostępnymi mu metodami i środkami zapobiegania, rozpoznawania i leczenia chorób, a także zgodnie z zasadami etyki zawodowej oraz z należytą starannością. "Czas pobytu pacjenta na oddziale jest uzależniony od decyzji lekarza. Są pacjenci hospitalizowani na oddziale intensywnej terapii dłużej niż rok. W ciągu ostatnich 5 lat takich pacjentów było 83" - wskazano w piśmie.

Zdaniem NFZ, ocena czy stan zdrowia pacjenta pozwala na przekazanie pacjenta do innego oddziału w celu kontynuacji leczenia lub jego skierowanie do hospicjum albo podobnych instytucji, czy też ocena realizacji tych świadczeń w warunkach domowych, należy do lekarza na podstawie stanu zdrowia pacjenta, aktualnej wiedzy medycznej oraz możliwości zapewnienia ciągłości leczenia i bezpieczeństwa pacjenta, w tym możliwości wsparcia pacjenta ze strony opiekuna przy ograniczonej samodzielności.

Witek: Nigdy nie zabiegałam o specjalne traktowanie męża

W czwartek Radio ZET opisało zawiadomienie, które w prokuraturze w Legnicy złożyła rodzina zmarłej pacjentki. Kobieta miała umrzeć, czekając na miejsce na oddziale intensywnej terapii w legnickim szpitalu. W zawiadomieniu rodzina zmarłej twierdzi, że mąż marszałkini Witek - Stanisław od wielu miesięcy przebywa na oddziale, a powinien być objęty leczeniem paliatywnym.

Witek w oświadczeniu opublikowanym w mediach społecznościowych podkreśla, że jej mąż od dwóch lat jest w ciężkim stanie zdrowotnym wymagającym ciągłej interwencji szpitalnej. "Leży w swoim rejonowym szpitalu w Legnicy. Lekarze od dwóch lat starają się o uratowanie jego życia. Nigdy nie zabiegałam o żadne specjalne traktowanie męża, ani o przeniesienie ze szpitala rejonowego, ani o inne ekstraordynaryjne środki przysługujące mnie oraz mojej rodzinie z mocy ustawy w związku z pełnionym urzędem. Wszelkie kwestie medyczne zostawiam lekarzom ze szpitala w Legnicy, do których mam pełne zaufanie i szacunek za ich pracę. Decyzje dotyczące przebiegu leczenia i procedur są wyłączną prerogatywą zespołu medycznego szpitala" - napisała marszałkini.

Swoje ustalenia na temat sprawy przedstawił w piątek Onet. Portal opisał, że mąż Witek na OIOM legnickiej placówki trafił 2,5 roku temu, choć zgodnie z prawem mógł być leczony w szpitalu MSWiA. Portal zwrócił uwagę, że dyrektorką nadzorowanej przez wojewódzki samorząd placówki jest lekarka "wywodząca się z Jaworskiego Centrum Medycznego, zarządzanego przez przyjaciółkę Witek".

Dyrektorka szpitala: Decyzje zawsze podejmują lekarze specjaliści

W piątek wieczorem dyrektorka Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy Anna Płotnicka-Mieloch przekazała PAP oświadczenie. "Pacjenci przebywający w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Legnicy są leczeni zgodnie z obowiązującymi standardami medycznymi oraz ze wskazaniami, wynikającymi ze stanu zdrowia pacjenta, aktualnej wiedzy medycznej, dostępnymi metodami, a także zasadami etyki zawodowej oraz z należytą starannością" - napisała Płotnicka-Mieloch.

"Jest im udzielana wielospecjalistyczna pomoc medyczna. Każdy przypadek jest traktowany indywidualnie. Wobec pacjentów w ciężkim stanie niemożliwe jest określenie normatywnego okresu hospitalizacji. Czas pobytu pacjenta w danym oddziale wynika każdorazowo z oceny stanu pacjenta, jego rokowań oraz dostępności koniecznej do stosowania terapii. Decyzje w zakresie metod i sposobu leczenia pacjenta zawsze podejmują lekarze specjaliści" - dodała dyrektorka.

Więcej o: