Debata na Gazeta.pl. "Uwagę przykuwają oryginalne sondaże. Jak czarny łabędź albo łoś albinos"

- Im bardziej wyniki sondażu są oryginalne, tym bardziej przykuwa uwagę czytelników - podkreślił Jacek Gądek podczas debaty Gazeta.pl. Jak dodał, tak samo jest także w innych dziedzinach życia. - Jak jesteśmy w parku, to naszą uwagę może przykuć czarny łabędź, a nie setka białych, albo w lesie łoś albinos - zaznaczył. Debata odbyła się we wtorek. Prowadził ją Paweł Prus, prezes Instytutu Zamenhofa.
Zobacz wideo


Jak czytać sondaże? Dlaczego rezultaty badań potrafią się skrajnie od siebie różnić? I jak nie dać się wprowadzić w błąd nierzetelnymi wynikami lub ich interpretacją? Przed zbliżającym się maratonem wyborczym Instytut Zamenhofa, Gazeta.pl oraz inicjatywa Sprawdzamy Sondaże przeprowadzają debatę ekspertów, którzy rozwieją te i inne wątpliwości związane z badaniami preferencji politycznych w Polsce.

- Im bardziej wyniki sondażu są oryginalne, tym bardziej przykuwają uwagę czytelników. Jak jesteśmy w parku, to naszą uwagę może przykuć czarny łabędź, a nie setka białych, albo w lesie łoś albinos, a nie stado łosi szarych czy burych. Takie zwykłe sondaże, które potwierdzają to, co już wiemy, coś, co nie jest oryginalne, nie jest nowe, to one nie mają dużej szansy, aby przykuć uwagę czytelników - powiedział Jacek Gądek, dziennikarz Gazeta.pl. - Uwagę przykuwają też sondaże nieoficjalne, które nie są zamawiane przez media, tylko przez partie polityczne. Wyciągnąć taki sondaż z centrali jakiejś partii to rzecz poznawczo istotna - dodał.

"Był taki sondaż, w którym jedna osoba - mężczyzna z Krakowa - głosowała na Porozumienie Jarosława Gowina"

Dlaczego wyniki badań przeprowadzanych przez różne firmy badawcze różnią się od siebie? - Rzeczywistość jest zmienna i nie możemy o niej mówić w stabilnym wymiarze - podkreśliła Urszula Krassowska, dyrektorka zarządzająca Kantar Public. Jak zaznaczyła, należy zwracać uwagę na to, kiedy dany sondaż był realizowany. - Data publikacji to zupełnie inna kwestia niż to, kiedy ankieterzy pytali respondentów. (...) Mnie jako badacza fascynuje to, że teraz nastała taka moda na precyzję pomiaru - podajemy wyniki, że partia uzyskała 34,01 proc., że spadł o 0,01 pkt proc. i dzieje się. Czytelnik nie będzie tego analizował, usłyszy, że komuś spada, komuś rośnie, a czy to jest prawda? Możemy sobie o tym porozmawiać, jak o anegdotach - powiedziała. - Ale czasami taki drobny ułamek ma znaczenie. Może anegdotyczne, ale był taki sondaż, w którym jedna osoba - mężczyzna z Krakowa - głosowała na Porozumienie Jarosława Gowina i w tym przypadku warto było podawać tę informację - wtrącił Jacek Gądek.

Z kolei Łukasz Pawłowski, prezes Ogólnopolskiej Grupy Badawczej, zwrócił uwagę na fakt, iż da się stwierdzić, który sondaż polityczny był "dobry", a który "zły". - Sondaże mają to do siebie, że jeśli realizujemy je na dwa, trzy dni przed wyborami, a potem mamy wybory i konkretny wynik z PKW, to możemy powiedzieć, który był dobry, a który zły. To znaczy: dobry był ten, który był bliższy rzeczywistości w niedzielę wieczorem. To jest - moim zdaniem - unikalna właściwość sondaży politycznych, że je się da zweryfikować - wyjaśnił.

"To jest to element pewnej propagandy"

Czy sondaże stały się elementem prowadzenia polityki w Polsce? - zapytał prowadzący debatę Paweł Prus. - Zdecydowanie tak, bo wystarczy raz na jakiś czas odpalić TVP1 i w "Wiadomościach" często są paski: Polacy murem za PiS - sondaż pracowni jakiejś tam przeprowadzony np. dla portalu wpolityce.pl. Jeśli wpolityce.pl, czyli portal sprzyjający rządowi, publikuje jakiś sondaż, to nie po to, aby obalać obóz rządzący, ale żeby go wspierać. W takim przypadku ewidentnie sondaż ma mieć wydźwięk pozytywny dla obozu rządzącego i taki przekaz, że oto Polacy - i mamy na to dowód, ten sondaż - popierają PiS. To jest to element pewnej propagandy i popierania konkretnego obozu politycznego - powiedział Jacek Gądek.

Jak dodał, jeśli widzi sondaż w medium, które sympatyzuje z jakimś obozem, to zakłada "brak zaufania". - Jeśli mamy medium, które wspiera opozycję, to bym się tam nie spodziewał sondażu, który publikuje wpolityce.pl. Tam będą raczej sondaże, które pokazują jakiś pozytywny trend dla opozycji - zaznaczył.

Więcej o: