Według pierwszych exit polls [sondaży przeprowadzonych w dniu wyborów - red.] nowym prezydentem Czarnogóry został Jakov Milatović, który pokonał obecnie sprawującego tę funkcję Milo Djukanovicia. Wynik można uznać za niemal sensacyjny, bo Jaković jest w polityce od zaledwie trzech lat, a Djukanović był już kilka razy premierem i dwa razy prezydentem.
Według pierwszych sondaży 37-letni Jakov Milatović zdobył około 60 procent głosów. Obecny prezydent, zaczynający karierę polityczną jeszcze w czasach Jugosławii, zdobył prawdopodobnie mniej więcej 40 procent głosów. W Czarnogórze badania exit polls przeprowadziły dwie pracownie. Ich wyniki nieco się różnią, ale obydwie wskazują dość wyraźnie na koniec ery Milo Djukanovicia.
Jakov Milatović jest współzałożycielem partii Teraz Europa i wystartował w wyborach jako kandydat rezerwowy, kiedy szef ugrupowania z powodów formalnych musiał zrezygnować. W kampanii pokazywał siebie jako młodą, proeuropejską twarz Czarnogóry, ale przeciwnicy zarzucają mu, że pracował w proserbskim rządzie Zdravko Krivokapicia. Porażka Djukanovicia oznacza kolejną klęskę czarnogórskich socjalistów, którzy niepodzielnie rządzili krajem przez wiele lat.
Jakov Milatović będzie jednym z najmłodszych przywódców na świecie. 38-latek z wykształcenia jest ekonomistą i mówi biegle w języku angielskim, włoskim i hiszpańskim. W rządzie Krivokapicia pełnił funkcję ministra gospodarki i rozwoju gospodarczego.
Nowy prezydent głosował w referendum z 2006 roku za niepodległością Czarnogóry. Opowiada się za akcesem kraju do Unii Europejskiej, a jednocześnie za bliższymi relacjami z Serbią.