Janusz Korwin-Mikke o Konfederacji: "Możemy rządzić nawet z PiS". Jest też o PO

Poseł Konfederacji Janusz Korwin-Mikke jest pewny, że jego ugrupowanie mimo wzrostu poparcia nie zdobędzie tylu głosów, które dałyby im samodzielną większość. Polityk w rozmowie z "Super Expressem" nie wykluczył zarówno rozmów z PiS, jak i PO.

Janusz Korwin-Mikke w rozmowie z "Super Expressem" powiedział, że Konfederacja po wyborach parlamentarnych, które odbędą się na jesieni, może przeprowadzić rozmowy koalicyjne. Polityk tego ugrupowania dodał dalej, że dialog taki mógłby zostać przeprowadzony zarówno z Prawem i Sprawiedliwością, jak i Platformą Obywatelską. 

Zobacz wideo Śmiszek: Po wyborach dojdzie do pełnoprawnej koalicji PiS z Konfederacją

Janusz Korwin-Mikke o rozmowach koalicyjnych po wyborach

- Trzeba zobaczyć, która strona więcej zaproponuje z naszego programu. To będą ciężkie targi, bo nam nie zależy na posadach, tylko na programie - powiedział Janusz Korwin-Mikke. Dalej poseł zaznaczył, że ze względu na światopogląd, to zdecydowanie bliżej jest im do PiS. - Gospodarczo niestety nie - dodał o partii Jarosława Kaczyńskiego. 

Sławomir Mentzen Sondaż. Kto głosuje na Konfederację? Są młodzi i bogaci

Artur Dziambor o koalicji Konfederacji i PiS: Na pewno nie będzie tak, że mała garstka ludzi z jakiejś partii będzie rządziła wielką machiną

Były poseł Konfederacji, Artur Dziambor, otwarcie mówi o tym, że Konfederacja po wyborach może rządzić razem z PiS. - Widać, że idzie w tę stronę. Tak to się skończy, jeśli Prawo i Sprawiedliwość czymś nie zaskoczy i nie odbije do tego poziomu, w którym nie będzie potrzebowało Konfederacji - powiedział prezes Wolnościowców w rozmowie z "Rzeczpospolitą". 

Artur Dziambor został zapytany o to, czy osoby głosujące na Konfederację tak naprawdę głosują za dalszymi rządami PiS. - Myślę, że tak. Natomiast w jakich warunkach to będzie, to już zobaczymy. Na pewno nie będzie tak, że mała garstka ludzi z jakiejś partii będzie rządziła wielką machiną jaką jest PiS - dodał polityk. 

Rafał Trzaskowski Akcja "9 Trzasków". Tak PiS chciało pogrążyć Trzaskowskiego w wyborach

- Na dziś dyskusja o tym jest trudna, bo jesteśmy przed podwyżką najniższej krajowej. Za chwilkę PiS zapowie, że od 1 stycznia będzie więcej pieniędzy, jak wygrają. Jesteśmy też przed dyskusją o waloryzacji 500 plus czy wprowadzeniu na stałe 14. emerytury. PiS ma jeszcze mnóstwo narzędzi, żeby sprawić, że te 35 proc., które dzisiaj mają, stało się 40 proc. Wtedy nie będą musieli dyskutować z nikim. To, że chwilowo jakaś partia jest na fali, to jest słabość pozycji centro-lewicowej. Bo to oni promują Konfederację, a nie Konfederacja promuje się sama - zaznaczył Dziambor. 

W nieoficjalnych rozmowach politycy Konfederacji przyznają, że spekulacje o sojuszu z PiS są dla nich ryzykowne przed wyborami, ponieważ mogą zniechęcić część elektoratu. W partii miała zapaść decyzja, by pozwolić tematowi "umrzeć śmiercią naturalną". 

Więcej o: