Na spotkaniu z mieszkańcami Kozienic (Mazowsze) 19 marca ministerka klimatu i środowiska Anna Moskwa została zagadnięta na temat tego, że politycy nie ponoszą odpowiedzialności za swoje słowa. - Jeżeli w sądzie świadek powie nieprawdę, to grożą mu 3 lata więzienia. Natomiast panowie dżentelmeni, którzy kłamią i oszukują, nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za kłamstwa. Jak to w ogóle jest? - pytał obecny na spotkaniu obywatel.
Ministerka klimatu i środowiska postanowiła obrócić pytanie na swoją korzyść, nawiązując do polityków opozycji. - My niestety nie możemy odebrać paszportów tym, którzy w Brukseli kłamią i działają przeciwko Polsce. Nie ma takiego narzędzia, ono byłoby niezgodne z prawem europejskim - powiedziała Anna Moskwa. - Chociaż pewnie wielu z nas taką pokusę by miało, bo skoro ktoś jedzie za granicę i szczuje przeciwko swojemu państwu, to pytanie, czy jest godzien jeszcze stać pod biało-czerwoną flagą? - pytała retorycznie zgromadzonych.
Ponownie z pomysłem odbierania paszportów opozycji Anna Moskwa zmierzyła się, będąc gościem Radia Zet. - Czy przeprosi pani za swoje słowa o "pokusie odbierania paszportów tym, którzy szkalują Polskę?" - zapytał szefową resortu klimatu Bogdan Rymanowski. Ministerka w odpowiedzi stwierdziła, że "nie mówiła o odbieraniu paszportów", a problem leży w interpretacji i przekłamaniu jej wypowiedzi. - Przepraszam wszystkich, którzy mogli się potencjalnie poczuć urażeni - dodała. Anna Moskwa zapewniła, że nie ma możliwości odbierania w taki sposób paszportów oraz zachęciła do refleksji osoby, które w sposób negatywny wypowiadają się o Polsce.