- Czy raduje się pan na wizję koalicji Prawa i Sprawiedliwości z Konfederacją? - pytał Gądek.
- Ja uważam, że takie pytania i rozważania można prowadzić po wyborach - odparł Tadeusz Cymański.
- Dobry polityk, takie rozważania prowadzi przed wyborami - wtrącił prowadzący.
- To ja nie jestem dobrym politykiem. To są rozważania, które można robić w myślach, a nie w poważnych mediach - dodał polityk.
- Chcemy mieć samodzielną większość i zrobimy to - zapewniał.
Jak dodał, nie martwią go wzrosty poparcia dla Konfederacji, bardziej martwiłyby go wzrosty w sondażach dla Koalicji Obywatelskiej. Polityk przekonywał, że jest wiele spraw, które łączą Zjednoczoną Prawicę i Konfederację.
- Twarzą prospołecznej polityki PiS-u była Beata Szydło, dzisiaj europosłanka z ambicjami na powrót do kancelarii premiera lub do pałacu prezydenckiego. Czy w pana ocenie powinna zostać (po ewentualnych wygranych wyborach) nową/starą panią premier?
- Nie wiem czy premier, ale mamy dwie znakomite panie. Mówię o Elżbiecie Witek i o Beacie Szydło - odpowiedział polityk Solidarnej Polski.
- Obserwuję ogromny progres marszałkini Witek, ale też obu Pań. Ja bym marzył, żeby jedna była premierem, a druga prezydentem - dodał. - Są na tyle dobre, że mogłyby się zamieniać, a nawet losować - podkreślał.
Tadeusz Cymański uważa także, że Zjednoczona Prawica może wygrać wybory, jeśli będzie ciężko pracować. - Warto głosować na szczęściarzy, a nam szczęście sprzyja niesamowicie. Szczęście się szybko męczy, ale szczęście Zjednoczonej Prawicy ma końskie zdrowie. Niezmordowane jest - zapewniał.
Tadeusz Cymański został posłem z ramienia AWS w 1997 r. W 2001 r., 2005 r. i 2007 uzyskiwał mandat z list Prawa i Sprawiedliwości. W 2009 r. został eurodeputowanym.
Dwa lata później został wykluczony z PiS, współtworzył potem Solidarną Polskę. W 2015 r. i 2019 r. ponownie uzyskał mandat posła na Sejm RP.