Krzysztof Śmiszek: My do Jana Pawła II nic nie mamy. Sprzeciwiamy się, by państwo robiło histerię

- Co trzeci jest rozwiedziony, co czwarty bierze udział w przekrętach finansowych, robią rzeczy ohydne, szczują na mniejszości, używają języka nienawiści, ale potem czyszczą sobie sumienia portretem Jana Pawła II - powiedział Krzysztof Śmiszek, komentując zachowanie posłów PiS podczas debaty o dobrym imieniu papieża Polaka w Sejmie. Jak dodał, Lewica do Jana Pawła II "nic nie ma". W Porannej Rozmowie Gazeta.pl poseł mówił również o nowelizacji ustawy o SN i Trybunale Konstytucyjnym.

W Porannej Rozmowie Gazeta.pl Krzysztof Śmiszek został zapytany o to, czy czeka na wyrok Trybunału Konstytucyjnego ws. ustawy o Sądzie Najwyższym. Nowelizację skierował tam w lutym prezydent Andrzej Duda. Swoją opinię w tej sprawie przekazała w ubiegłym tygodniu Rada Ministrów. Rzecznik rządu podkreślał wcześniej, że znajdą się w niej argumenty wskazujące na to, iż ustawa jest zgodna z konstytucją. Nowelizacja ustawy, według autorów projektu, wypełnia kluczowy "kamień milowy" dla odblokowania przez Komisję Europejską środków z KPO. Innego zdania jest poseł Lewicy. - Skierowanie tej ustawy do TK i rozpatrywanie tej sprawy jest jakimś mydleniem oczu. (...) Nie czekam specjalnie na ten wyrok, bo on będzie wydany np. przy udziale dublerów i także będzie kwestionowany jego status. Wyrok będzie wydany na polityczne zamówienie, wyrok nie będzie podjęty w okolicznościach niezależności - powiedział Krzysztof Śmiszek. - Nawet jeśli TK uzna, że ustawa o SN, przyjęta przez większość PiS-owską, jest zgodna z konstytucją, to nie będzie zgodna z prawem europejskim. Bo jak się można cieszyć, że TK dał zielone światło, skoro mamy ewidentne naruszenie ustaleń z Komisją Europejską w tym projekcie ustawy, skoro mamy wyjście poza "kamienie milowe" - podkreślił polityk.

Zobacz wideo Krzysztof Śmiszek w Porannej Rozmowie Gazeta.pl

Poseł Lewicy zaznaczył również, że - według niego - Julia Przyłębska nie jest prezeską Trybunału Konstytucyjnego. - I nigdy nią nie była, dlatego że sześć lat temu została nią wybrana z naruszeniem przepisów, nie było odrębnej uchwały, która przedstawiałaby prezydentowi tę kandydaturę, brali udział w jej wyborze dublerzy, czyli osoby nieuprawnione. A nawet jeśli uznać, że była prezeską, to jej kadencja minęła w grudniu 2022 roku - stwierdził Krzysztof Śmiszek. - Pan prezydent był jednym z konstruktorów demontażu polskiej praworządności, był osobą, która czynnie rozwalała polską praworządność, niemniej jednak (...) pan prezydent nawoływał kilka tygodni temu, aby TK się "odkłócił", więc rozumiem, że głowa państwa widzi gigantyczny problem, jaki mamy w TK, widzi ten chaos, to kopanie się po kostkach przez sędziów i to doprowadziło - także w oczach prezydenta - do upadku prestiżu tej instytucji - zaznaczył.

Sroczyński na wybory Będzie wspólna lista. "Trzeba tylko utemperować kilerskie zapędy Tuska"

Poseł Lewicy: My do Jana Pawła II nic nie mamy

Krzysztof Śmiszek skomentował również przyjęcie przez większość sejmową uchwały o obronie dobrego imienia Jana Pawła II. Była to reakcja na wyemitowany na początku marca w TVN24 reportaż pt. "Franciszkańska 3", z którego wynika, że Karol Wojtyła jako metropolita krakowski wiedział o przypadkach pedofilii wśród podległych mu księży. Politycy PiS uznali wówczas, że jest to atak na papieża. Gość Porannej Rozmowy Gazeta.pl podkreślił, że negatywnie ocenia przyjmowanie tego typu uchwał. - Sejm nie jest kościołem, nie jest miejscem, gdzie podejmujemy uchwały, czy ktoś był bardziej, czy mniej święty. Sejm nie jest w ogóle od oceny zachowań hierarchów Kościoła - powiedział i skrytykował posłów PiS, którzy na salę posiedzeń przyszli wówczas z portretami papieża. - Co trzeci jest rozwiedziony, co czwarty bierze udział w przekrętach finansowych, robią rzeczy ohydne, szczują na mniejszości, używają języka nienawiści, ale potem czyszczą sobie sumienia portretem Jana Pawła II. To jest tak faryzejskie, to jest tak obrzydliwe. Mieliśmy do czynienia - moim zdaniem - z klerykalnym przedstawieniem, podlanym bogobojnym sosem, a wszyscy oni mają na sumieniach rozwalanie praworządności, szczucie na kobiety i urządzanie życia innym w sposób, w który ja nie akceptuję - zaznaczył.

- Podczas wystąpienia w Sejmie, w czasie rozmowy o uchwale, Lewica w ogóle nie mówiła o Janie Pawle II. My mówiliśmy o dobru dziecka, prawach ofiar i wolności dziennikarskiej. My do Jana Pawła II nic nie mamy. My sprzeciwiamy się temu, żeby państwo robiło histerię wokół niezależnej pracy dziennikarskiej - powiedział Śmiszek. - Ja jestem ostatnią osobą, która będzie drżała przed autorytetem tego czy innego papieża tylko dlatego, że niezależni dziennikarze chcą rozliczyć jego przeszłość - dodał.

Więcej o: