Lokalny portal rzeszow-news.pl już w ubiegłym tygodniu informował, że mężczyzna w żółtej kamizelce z napisem "Oszukana Wieś", który pojawił się z jajkami na Forum Rolniczym w Jasionce, to Tomasz Buczek, szef podkarpackiego oddziału Ruchu Narodowego. Teraz Buczek skomentował sprawę w rozmowie z Interią. Portal zwrócił uwagę, że mężczyzna nie prowadzi gospodarstwa rolnego, tylko firmę z branży remontowo-budowlanej. Jak tłumaczył, "wywodzi się z wioski i dalej tam mieszka".
- Zrobiłem to, bo solidaryzuję się z ludźmi. Zarzucano mi, że nie mam nic wspólnego ze wsią. A ja wywodzę się z wioski, dalej tam mieszkam. Gospodarstwo po dziadkach jest własnością brata, chociaż wcześniej uprawialiśmy je całą rodziną - powiedział Buczek. - Rodzice do tej pory mają kilka kurek, trochę ziemi. Wciąż pomagam kolegom, którzy mają 100 czy 200 ha gospodarstwa. Nie pozwolę więc zakłamywać rzeczywistości - dodał. Buczek przekonuje, że od wielu lat angażuje się w sprawy rolników. - Pojechałem do Jasionki, bo jako Konfederacja chcieliśmy zapewnić protestującym parasol ochronny. Wiemy, jak działa państwo. Jako narodowcy mieliśmy pamiętne historie choćby za czasów PO - powiedział.
Portal rozmawiał też z Wiesławem Grynem, członkiem Zamojskiego Towarzystwa Rolniczego i organizatorem protestów w ramach "Oszukanej Wsi". - On wniósł te jajka, mieli je dostać rolnicy. Wszystko wydarzyło się jednak szybciej, niż ktokolwiek mógłby się spodziewać. Nieraz wszystko idzie na żywioł, nie da się tego opanować - powiedział Gryn. - Rozmawialiśmy z przedstawicielami Konfederacji. Zachowali się bardzo ładnie i zauważyli, że to przesada. Z pewnością wiele osób chce zaistnieć, idą wybory. Nie mamy na to wpływu - dodał.
W Jasionce (woj. podkarpackie) w środę (22 marca) rozpoczęło się V Europejskie Forum Rolnicze. W dwudniowej imprezie wzięli udział m.in. wicepremier i minister rolnictwa Henryk Kowalczyk i komisarz ds. rolnictwa UE Janusz Wojciechowski. Szef resortu nie został zbyt ciepło przyjęty. Jak donosiły media, obecny na widowni Buczek zaczął krzyczeć: "Kowalczyk nie ma prawa zabierać głosu na Podkarpaciu", a tłum mu wtórował, skandując: "Judasze! Judasze!". Protestujący założyli żółte kamizelki z napisami: "Oszukana wieś", a w stronę polityków poleciały jajka, które ostatecznie rozbiły się na scenie. Awantura na sali trwała kilkanaście minut. Skandujące osoby wyprowadziła policja.