"To wybuchowy dzień, a jeszcze nie ma wieczora" - napisał na Telegramie doradca mera Mariupola Petro Andruszczenko.
Wcześniej seria eksplozji wstrząsnęła okupowanym przez Rosjan Melitopolem. Mer Iwan Fiodorow poinformował, że do wybuchów doszło w pobliżu koszar rosyjskich żołnierzy. "O 8:15 rano doszło do eksplozji w dwóch budynkach. To koszary, w których mieszkało rosyjskie wojsko, a także blok, gdzie ma siedzibę kierownictwo lokalnego rosyjskiego Ministerstwa Bezpieczeństwa Państwowego. Wróg wykorzystuje cywilów jako żywe tarcze. Ustawia sprzęt wojskowy i rozlokowuje kwatery wojskowe między budynkami mieszkalnymi" - powiedział Iwan Fiodorow.
Na nagraniu udostępnionym w poniedziałek w mediach społecznościowych widać, jak ukraiński przywódca odznacza wojskowych za bohaterstwo i dziękuje za ich wysiłek. "Mam zaszczyt być dziś tutaj, ze swoimi chłopcami. Dziękuję wam, że bronicie naszego wspólnego państwa, naszej niezależności, naszych miast i naszych dzieci. Życzę wam zdrowia i życzę nam zwycięstwa. Dziękuję za wasz heroizm" - powiedział Wołodymyr Zełenski.
Podczas wizyty na Zaporożu prezydent Ukrainy spotkał się również z szefem Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej Rafaelem Grossim, który wyraził wsparcie dla ukraińskiej energetyki atomowej. Grossi i Zełenski rozmawiali o sposobach ochrony zajmowanej przez Rosjan Zaporoskiej Elektrowni Atomowej w Enerhodarze oraz zapewnieniu bezpieczeństwa jej pracownikom. Odwiedzili również Dnieprzańską Elektrownię Wodną, gdzie oglądali uszkodzenia tamy. Szef MAEA podkreślił w mediach społecznościowych, że dnieprzańska elektrownia jest kluczowa dla bezpieczeństwa elektrowni w Enerhodarze.